Format, jakim jest "Ślub od pierwszego wejrzenia" budzi wyjątkowo skrajne emocje. Choć większość dobranych przez ekspertów związków rozpada się, albo jeszcze na etapie nagrywania show, albo chwilę później, zdarzają się wyjątki. Żywym przykładem tego, że niekiedy tego typu programy mogą mieć jakiś sens, są Agnieszka Łyczakowska i Wojciek Janik.
Mimo niełatwych początków bohaterowie czwartej edycji "Ślubu" spodziewają się aktualnie pierwszego wspólnego potomka. Szczęśliwi przyszli rodzice zdążyli się już pochwalić w sieci zdjęciami ukazującymi ciążowe kształty Agnieszki oraz zaliczyć wizytę w śniadaniówce.
Zapoznana w programie telewizyjnym para nie zamierza także opierać się okazjom, jakie daje im błogosławiony stan, sprawdzając się w roli influencerów. Byli uczestnicy kontrowersyjnego formatu korzystają więc z chodliwego contentu rodzicielskiego i w nawiązaniu do ciąży reklamują wszelakiej maści produkty.
Tego typu post pojawił się w czwartek na profilu Wojtka, który zapozował z ciężarną żoną i... suplementami na sen. Zdecydował się jednak do fotografii dołączyć obszerny wpis, w którym nawiązał nie tylko do roli taty, ale i samej przygody ze "Ślubem od pierwszego wejrzenia".
Wystarczy jedna decyzja, jedna sytuacja, a życie zmienia się o 180 stopni. Na ostatnim Q&A dostałem od Was wiele pytań związanych z naszym maleństwem, czy jestem już gotów. Powiem Wam, że właśnie te pytania zaczęły sprawiać, że się nad tym zastanawiam. Czy sprostam zadaniu? Czy będę dobrym ojcem? Czy będę umieć przekazać wszystkie wartości, jakimi powinniśmy się kierować w życiu? - zaczyna, próbując zaciekawić obserwatorów.
A tak się niewinnie to wszystko zaczęło, złożyłem papiery do programu i lawina się potoczyła. Do tego jak usłyszałem, że było ponad 1000 mężczyzn, którzy startowali do mojej edycji, nie mogłem uwierzyć, że właśnie mnie wybrali - wspomina. Zmieniałem wtedy pracę, dodatkowo zaczynał się sezon karnawałów, a również byłem animatorem dziecięcym i dołożyli mi do tego jeszcze mój ślub - śmieszkuje, w końcu dochodząc do sedna:
Jak to teraz wspominam, to wiem, że stres miałem ogromny. Teraz wiem, że stres to nieodłączny warunek naszego życia. Musimy się po prostu nauczyć z nim żyć i sobie radzić. Rok temu otworzyliśmy pierwszy swój biznes tlenoterapie, teraz przeprowadzamy się do większego mieszkania i oczekujemy na pierwsze nasze dziecko. To wszystko powoduje, że często mam nieprzespane noce (a pewnie za niedługo będzie ich coraz więcej) i stresujące dni - pisze niczym zawodowy influencer, następnie polecając podobno sprawdzone na sobie suplementy i zagaja:
A Wy macie jakieś swoje sposoby na stres? Jeśli tak, podzielcie się nimi może macie coś równie dobrego, co ja.
Jak można się domyślać, nie wszystkim spodobało się reklamowanie w wydaniu Janika.
Boże, chłopie! Wspominasz jakąś historię ze swojego życia i wklejasz reklamę tych pierdół...;
Naprawdę? Wspomnienia, żona, dziecko w drodze, a tu beznadziejna reklama suplementów?;
Bez reklamy nie ma Instagrama - grzmią zniesmaczeni internauci.
A Wy jak oceniacie? Będzie się musiał jeszcze trochę podszkolić z Instagrama?
Posłuchaj najnowszego odcinka Pudelek Podcast!