Marianna Schreiber ma ostatnio pełne ręce roboty, zajmując się wywoływaniem afer w show-biznesie. Ledwo opadł kurz po skandalach związanych z "Królową Przetrwania", a celebrytka zdążyła już przypuścić kilka ataków na ludzi show-biznesu. Wdała się w przepychankę z Caroline Derpieński, której zarzucała promocję quasi sponsoringu. Później, za wybór torebki na spacer z psem, oberwało się Małgorzacie Rozenek. Teraz przyszła kolej na Julię Wieniawę.
Pod koniec stycznia jurorka "Mam Talent" pokazała w mediach społecznościowych, jak wygląda jej dzień. Dokumentowała między innymi wykonywanie pielęgnacji ciała, ćwiczenia czy trening wokalny. Po publikacji nagrania pojawiły się krytyczne komentarze, mówiące o tym, że żeby tak żyć trzeba mieć dużo pieniędzy. Teraz przyszła pora na szpileczkę od Marianny Schreiber.
Marianna Schreiber pokazuje swój dzień i wbija szpilę Julii Wieniawie
Ponad miesiąc po tym, jak dowiedzieliśmy się, jak spędza dzień Julia Wieniawa, Marianna Schreiber przybyła z komentarzem na ten temat. Postanowiła nagrać swoją codzienną rutynę, w której znajduje czas na zabawę i naukę z córką, sprzątanie, pranie czy spacery z psem. W opisie pokusiła się też o obszerną refleksję na temat pokazywania życia w sieci.
Prawda ekranu czy prawda życia? Sama często nagrywam filmiki, które wrzucam do sieci. Wiadomo, że każdy z nas chce wypaść na nich jak najlepiej i pokazuje siebie tak, żeby podobać się swoim odbiorcom - zaczęła.
To jednak nie koniec porównań. Znajdująca się na innym etapie życia 32-latka postanowiła zauważyć, że Julia nie pokazała wykonywania codziennych obowiązków domowych. Marianna za to pokazała nawet jak sprząta toaletę...
Ale przecież życie każdego z nas, normalnych ludzi, do których ja też się zaliczam, bo na co dzień takie życie toczę, składa się z setek codziennych, powszechnych czynności. Takich jak: pranie, sprzątanie, gotowanie i wiele innych. Nie zazdroszczę nikomu bajkowego życia (fajnie, jeśli ktoś się w nim dobrze czuje) - kontynuowała.
Na koniec, dla złagodzenia przekazu, wyjaśniła, że zamierza być w mediach społecznościowych prawdziwa.
Ja wolę pokazywać prawdę o sobie taką, jaka ona jest i nawet jak coś mi się nie udaje… nie jest idealne - nie mam z tym problemu, bo sama idealna nie jestem. Zawsze jestem sobą. Może dlatego, że bardziej cenię w literaturze naturalizm niż fikcję literacką, publikuję dziś dla Was ten filmik - podsumowała.
Na kolejnym InstaStory Marianna przekazała, że "Julka napisała do niej i ma do tego dystans i luz".
Co o tym myślicie?