Jutro rusza 22. edycja festiwalu, który każdego roku gromadzi setki tysięcy uczestników. Choć frekwencją przewyższa wszystkie inne polskie imprezy tego typu, może okazać się, że niedługo Woodstock przestanie w ogóle się odbywać. Na początku czerwca komendant lubuskiej policji wysłał pismo do organizatorów Przystanku Woodstock, w którym poinformował, że imprezie może zostać nadany status podwyższonego ryzyka.
Wojewoda Lubuski, Władysław Dajczak, postanowił nadać wydarzeniu taki status. Dla organizatorów Przystanku wiąże się to z wprowadzeniem takich zmian jak zwiększenie liczby ochrony, monitoring czy zakaz spożycia alkoholu w pobliżu scen.
Do wprowadzanych zmian dość sceptycznie podchodzi Jerzy Owsiak. Zapewnia, że z pokorą przyjmuje sugestie lokalnych władz jednocześnie podkreślając, że uważa je za "kuriozalne":
Przyjmujemy to z pokorą. Chcemy, żeby ci, którzy przyjeżdżają, czuli się bezpiecznie. Chcemy żeby to był bezpieczny festiwal. Kuriozalnie brzmi uzasadnienie pisane przez ludzi przy biurku, którzy tu nigdy nie byli.