Tegoroczny Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy szczególnie wyjątkowy jest dla mieszkańców Gdańska. Przypomnijmy bowiem, że to rok temu podczas Światełka do Nieba na scenie WOŚP zaatakowany został prezydent miasta, Paweł Adamowicz. Mimo wielogodzinnej walki lekarzy mężczyzny nie udało się uratować. Tym samym tak magiczny dzień, jakim bez wątpienia jest finał WOŚP, przemienił się w ogromną tragedię. O śmierć prezydenta oskarżano nawet Jerzego Owsiaka, który dzień po śmierci Adamowicza ogłosił rezygnację z funkcji prezesa fundacji. Na szczęście po prośbach i słowa wsparcia płynących z całego kraju powrócił na swoje stanowisko.
By uczcić pamięć Pawła Adamowicza, jego żona, Magdalena Adamowicz, postanowiła rok po jego śmierci zrobić to samo, co on tamtego wieczoru. Stanęła więc na gdańskiej scenie Orkiestry i przemówiła do zgromadzonych, następnie odliczając sekundy do Światełka do Nieba.
"To najtrudniejszy dla mnie moment od 14 stycznia ubiegłego roku. Pamiętajcie, że dobro zwycięża. Zło boi się odwagi. (...) Paweł jest ze mną cały czas, jego obrączka wisi na mojej szyi" - mówiła Magdalena Adamowicz.
Zobaczcie, jak wyglądało Światełko do Nieba w Gdańsku.