Wizyta Joe Bidena w Polsce jest obecnie tematem numer jeden w mediach. Prezydent USA zawitał do naszego kraju w poniedziałkowy wieczór, tuż po niespodziewanej podróży do Kijowa, by kolejnego dnia spotkać się z Andrzejem Dudą i wygłosić przemówienie pod Zamkiem Królewskim, w Arkadach Kubickiego.
Joe Biden przyleciał do Warszawy. Tu zamieszkał
Podobnie jak w marcu ubiegłego roku Joe Biden zatrzymał się w hotelu Marriott, gdzie specjalnie na tę okazję przygotowano apartament - jak jednak udało się ustalić "Faktowi", tym razem jest nieco skromniejszy niż jego poprzednie miejsce noclegu. Biden musiał zadowolić się Apartamentem Vice Prezydenckim, jako że ten najbardziej luksusowy, "Prezydencki", jest obecnie remontowany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wpadka hotelu, w którym zatrzymał się Joe Biden
Amerykański polityk przybył do Europy w przeddzień rocznicy napaści Rosji na Ukrainę. Nie jest tajemnicą, że w związku z agresją Putina sytuacja między państwami demokratycznymi i władzami na Kremlu jest wyjątkowo napięta. Tym bardziej może dziwić fakt, że w tych okolicznościach w hallu warszawskiego obiektu wyświetlana była reklama innego hotelu tej samej sieci, a mianowicie... Moscow Marriott Tverskaya Hotel. Na wizytę amerykańskiego prezydenta w Rosji w najbliższym czasie raczej nie ma co liczyć...
Mimo niewątpliwej wpadki, której dopuściły się władze hotelu, Biden nie mógł się nachwalić polskiej gościnności. Na początku swojego przemówienia wygłoszonego po Dudzie 80-latek podziękował Polsce za to, że mógł tu przyjechać.
Stany Zjednoczone potrzebują Polski, tak jak Polska potrzebuje Stanów Zjednoczonych- wskazał amerykański prezydent. Nasze wsparcie wobec Ukrainy jest niezachwiane. Stany Zjednoczone potrzebują Polski, tak jak Polska potrzebuje Stanów Zjednoczonych. Nasze wsparcie wobec Ukrainy jest niezachwiane. Jest bardzo wiele wyzwań, przed którymi stoimy i którym będziemy musieli wspólnie stawiać czoła. Ja jestem przekonany, że je przezwyciężymy. Także cieszę się, że jestem z powrotem tutaj i chętnie zapoczątkuję dyskusję. Chociaż jak żeśmy rozmawiali z panem prezydentem, to wszystkie problemy rozwiązaliśmy. Ale żarty żartami, to są naprawdę relacje o krytycznym, krytycznym i krytycznym, raz jeszcze powiem, znaczeniu.