W ubiegłym tygodniu widzowie "Pytanie na Śniadanie" poznali nową parę prowadzących, którymi zostali Beata Tadla i Tomasz Tylicki. Duet wzbudza dość mieszane uczucia wśród widowni. W sobotnim wydaniu była gwiazda Onetu miała szansę wykazać się cenną umiejętnością reagowania w kryzysowej sytuacji, albowiem w śniadaniówce doszło do małej wpadki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wpadka w "Pytaniu na Śniadanie". Tak zareagowała Beata Tadla
Jednym z gości Beaty Tadli i Tomasza Tylickiego był architekt Szymon Fiołka, który opowiedział o nowych trendach w aranżacjach garderoby. Podczas rozmowy doszło do dość nieprzewidzianej sytuacji, ponieważ zaproszony ekspert nieopatrznie zwrócił się do gospodyni po nazwisku, po czym szybko ją przeprosił i sprostował: "Przepraszam... Beata!".
Chociaż w studio mogło zrobić się dość niezręcznie, to jednak Tadla podeszła do wpadki architekta z dużym dystansem i wybuchła śmiechem. Po zdarzeniu gospodyni śniadaniówki sama zwróciła się do współprowadzącego po nazwisku, a po programie udostępniła na Instagramie fragment, który zawierał wspomnianą wpadkę oraz jej "mały" komentarz.
Takie rzeczy tylko w "Pytaniu na śniadanie"! - stwierdziła Tadla w relacji, na której udostępniła fragmentem śniadaniówki.
Architekt z "PnŚ" skomentował swoją wpadkę na wizji
Głos w sprawie wpadki postanowił zabrać również sam zainteresowany. Architekt Szymon Fiołka również udostępnił nagranie ze śniadaniówki oraz dodał kilka słów od siebie, nie szczędząc komplementów swojej rozmówczyni.
Ach, ta Tadla... Jej wdzięk osobisty.... No stało się... Miłość od pierwszego wejrzenia - wyznał na Instagramie.