Wpadki i przejęzyczenia są niemalże wpisane w zawód prezenterów programów realizowanych na żywo. Zazwyczaj możemy je wyłapać podczas oglądania rozmaitych śniadaniówek. Podczas blisko 3 godzin rozmów z gośćmi reprezentującymi najróżniejsze środowiska i profesje, nieczęsto udaje ustrzec się błędów.
Wiele lat temu przekonała się o tym Magda Mołek, która "uśmierciła" na wizji Nergala, walczącego wówczas z białaczką na oczach całej Polski. Szeroko komentowane przejęzyczenie powracało do niej jak bumerang jeszcze przez długi czas. Dziś rano podobny blamaż zaliczył Robert El Gendy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W "Pytaniu na Śniadanie" padło złe nazwisko zmarłego aktora
Jednym ze stałych elementów porannego programu TVP2 jest "Czerwony dywan", podczas którego omawiane są istotne wydarzenia ze świata show-biznesu. 46-letni prezenter i jego telewizyjna partnerka, Klaudia Carlos, rozpoczęli przegląd newsów od smutnej wiadomości na temat śmierci znanego amerykańskiego aktora.
Mamy smutną wiadomość. Bill Cosby nie żyje. "Bill Cosby Show", nie wiem, czy pamiętacie? - zaczął Robert El Gendy, zwracając się do pań obecnych w studiu.
Bill Cobbs, Bill Cobbs - natychmiast poprawiła go prowadząca poranny cykl Dominika Matuszak.
Boże, to ja pomyliłem? - dopytywał prezenter, starając się zweryfikować informację na dostępnej pod ręką ściągawce.
Rozmowa toczyła się bez przerwy, tym razem już wyłącznie na temat zmarłego 90-letniego aktora, znanego m.in. z hitu filmowego "Bodyguard".
Myślicie, że szefowa zdążyła już go wezwać na dywanik?
ZOBACZ TEŻ: Gość "PnŚ" wspomina rozmowę z Kingą Dobrzyńską po programie. Miał usłyszeć, że jest "NIEUKIEM I DEBILEM"