Programy nadawane na żywo niewątpliwie rządzą się swoimi prawami. Osoby pracujące przy tego typu formatach nie zawsze są w stanie przewidzieć, co może wydarzyć się w czasie emisji. Śledzący je widzowie nierzadko mogą więc być świadkami zaskakujących wydarzeń czy zabawnych wpadek. W rodzimych mediach zdecydowanie najwięcej mówi się o niespodziewanych scenach, do których dochodzi w studiach programów śniadaniowych. Nie oznacza to jednak, że drobne potknięcia mają miejsce jedynie w kolejnych wydaniach "Dzień Dobry TVN" czy "Pytania na śniadanie".
Wpadki na antenie TVN24. Prezenter pomylił nazwisko znanej aktorki. To nie wszystko
W Boże Narodzenie świadkami kilku drobnych wpadek mogli być widzowie TVN24. Tego dnia na antenie stacji tradycyjnie emitowano programy informacyjne - z małą przerwą na powtórkę świątecznego koncertu kolęd na warszawskiej Pradze. Gospodarzem popołudniowego pasma był Krzysztof Górlicki i to właśnie podczas prowadzonego przez niego serwisu doszło sytuacji, których nie było w scenariuszu. Tuż po godzinie 13:30 dziennikarz zapowiadał materiał o charytatywnym projekcie, w który zaangażowała się Magdalena Różczka. Niestety prezenter pomylił nazwisko aktorki.
Magdalena Różyczka co roku udowadnia, że ma wielkie serce przepełnione chęcią do pomagania. Tym razem gwiazda zaprosiła swoich przyjaciół, żeby wspólnie promować wyjątkową inicjatywę - charytatywny kalendarz fundacji rodzin adopcyjnych. O szczegółach akcji aktorka opowiadała we "Wstajesz i wiesz" - zapowiedział prezenter.
Drobne przejęzyczenie Górlickiego było dopiero początkiem. Po jego zapowiedzi widzowie nie zobaczyli bowiem materiału o Magdalenie Różczce, lecz rozmowę z językoznawczynią poświęconą językowi śląskiemu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chciałabym, żebyśmy nie mówili, że z godki robimy język śląski - rozpoczęła prof. Jolanta Tambor.
Osoby odpowiedzialne za produkcję programu dość szybko zorientowały się, że wyemitowano niewłaściwy materiał i po kilku sekundach wyłączyły nagranie z językoznawczynią w roli głównej. Krzysztof Górlicki na antenie postanowił zaś odnieść się zarówno do tej, jak i poprzedniej wpadki. Komentując to, co w ostatnich minutach zobaczyli widzowie TVN24, dziennikarz nie mógł powstrzymać śmiechu.
Kilka pomyłek się wdarło. Oczywiście o Magdalenę Rożyczkę chodzi, Różczkę, żeby było jasne. Będziemy oczywiście wracać do tego tematu na antenie TVN24 - powiedział.
Następnie dziennikarz przystąpił do zapowiedzi materiału o języku śląskim, którego fragment już wcześniej mieli okazję zobaczyć widzowie. Po krótki komentarzu reporterki TVN24 na antenie po raz kolejny pojawiła się więc językoznawczyni.
Zobacz również: WPADKA w pierwszym wydaniu nowych "Wiadomości"! Dziennikarka powiedziała o jedno słowo za dużo