Sprawa Harveya Weinsteina to jeden z największych skandali ostatnich lat. Słynny producent filmowy stał się centralną postacią w aferze, która wywołała globalny ruch społeczny #MeToo przeciwko molestowaniu seksualnemu.
Weinstein przez lata był jednym z najbardziej wpływowych ludzi w Hollywood, do czasu aż w 2017 roku wyszły na jaw obrzydliwe praktyki, jakie stosował wobec zależnych od niego kobiet. Znane aktorki, a następnie dziesiątki innych kobiet, oskarżyły go o molestowanie seksualne i gwałty, a sprawa zakończyła się procesami sądowymi, które doprowadziły do skazania milionera na długoletnią karę więzienia.
Przypomnijmy: Harvey Weinstein skazany na 16 lat więzienia za gwałt! Były producent odsiaduje już wyrok 23 lat więzienia
Szokująca decyzja sądu apelacyjnego w sprawie Weinsteina
Gdy już wszyscy myśleli, że sprawiedliwość zwyciężyła, nagle pojawiła się szokująca wiadomość o... uchyleniu wyroku dla seksualnego przestępcy. Jak poinformował w czwartek "New York Times", sąd apelacyjny w Nowym Jorku orzekł, że w 2020 roku "sąd pierwszej instancji popełnił kluczowy błąd, zezwalając oskarżeniu na dopuszczenie zeznań kobiet, które twierdziły, że były ofiarami Weinsteina - ale których oskarżenia nie były częścią zarzutów przeciwko niemu".
Ponadto stwierdzono, że Weinsteina przesłuchiwano w sposób ukazujący go "w wysoce niekorzystnym" świetle, wobec czego... należy powtórzyć proces. Decyzję o tym, czy milioner ponownie stanie przed sądem, ma podjąć prokurator okręgowy. Nie jest jeszcze jasne, czy szokująca decyzja nowojorskiego sądu pozwoli Weinsteinowi na wyjście z więzienia, ponieważ milioner nadal ma na koncie wyrok z 2022 roku wydany w odrębnej sprawie przez sąd w Los Angeles. Jego zespół prawników robi jednak wszystko, aby i ten wyrok unieważniono.
Adwokat Wigdor Law, który reprezentował osiem kobiet oskarżających Weinsteina, ostro skrytykował decyzję sądu apelacyjnego.
Dzisiejsza decyzja to poważny krok wstecz w karaniu tych, którzy są odpowiedzialni za akty przemocy seksualnej. (...) Unieważnienie wyroku jest tragedią dla ofiar, które będą zmuszone ponownie przejść przez cały proces - podkreślił w swoim oświadczeniu.