W 2017 roku Polską wstrząsnęła sprawa Magdaleny Żuk. 27-latka, która wybrała się w samotną podróż do Egiptu. Polka w pewnym momencie zaczęła się dziwnie zachowywać. Podejrzewano, że mogło doświadczyć załamania nerwowego, przez co kobieta trafiła do szpitala, gdzie później doszło do tragedii. Żuk wyskoczyła z okna i zmarła w wyniku odniesionych obrażeń.
Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze wciąż zajmuje się sprawą, która m.in. ze względu na opieszałość egipskich władz, trwa już prawie 7 lat. Niedawno podjęto kroki mające usprawnić pracę polskiej prokuratury i wystosowano notę ponaglającą.
Nowe doniesienia ws. Magdaleny Żuk. Wystosowano ponaglenie
Wspomniane działania związane są z niemożnością uzyskania pełnej opinii z zakresu toksykologii, w której pojawiają się rozbieżności. Badania przeprowadzone w Egipcie wykazały obecność czterech narkotyków. Z kolei wyniki toksykologii polskich specjalistów temu przeczą.
Uzyskane dotychczas od strony egipskiej dokumenty nie zawierają wszystkich informacji, o które zwracała się polska prokuratura. Dlatego wystąpiono do strony egipskiej o przesłuchanie biegłych, którzy prowadzili badania toksykologiczne. W ostatnim czasie skierowano w tym zakresie notę ponaglającą – skomentował dla Onetu prokurator Tomasz Czułowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
Jeleniogórska prokuratura skierowała również do władz Egiptu wniosek o pomoc prawną w postaci przesłuchania kolejnej osoby w charakterze świadka. Podobno jest to ktoś, kto uważa, że ma informacje istotne dla sprawy Magdaleny.
W ostatnim czasie zadecydowano również o skierowaniu do organów Arabskiej Republiki Egiptu wniosku o pomoc prawną w postaci przesłuchania w charakterze świadka kolejnej osoby, która deklaruje, że ma wiedzę w zakresie objętym postępowaniem. [...] - dodał Czułowski.
Początkowo Magdalena miała lecieć na wakacje razem ze swoim chłopakiem, ale on miał podobno nieważny paszport. Żuk zameldowała się w pojedynkę w hotelu w Marsa Alam. Zaniepokojony zachowaniem ukochanej partner w porozumieniu z operatorem wycieczki, zaplanował jej wcześniejszy powrót do kraju. Niestety, w międzyczasie doszło do tragicznego wypadku. W sprawie do dziś jest wiele niejasności. Strona egipska od początku nie wykazywała się odpowiednim zaangażowaniem, a polscy śledczy zwlekali m.in. z przetransportowaniem ciała zmarłej. W grudniu ubiegłego roku głos w sprawie zabrał pełnomocnik rodziny ofiary, który wnioskował wówczas o przeprowadzenie "mnóstwa czynności dowodowych".
Myślicie, że ta sprawa doczekać się w końcu rozwiązania?