W czerwcu niestety kilkukrotnie informowaliśmy Was o brutalnych atakach polskich nastolatków na bezbronne zwierzęta. Dwie gimnazjalistki spaliły jeża, ich rówieśnicy torturowali chomika, a Julia Wróblewska pochwaliła się w sieci tym, że potrąciła lisa. Na Snapchacie zamieściła relację, na której słychać, że reaguje śmiechem, kiedy zwierzę kilka razy uderzyło o samochód, a na zderzaku zostało jego wydarte futro.
W rozmowie z www.przeAmbitni.pl tłumaczy, że to wielkie nieporozumienie i ludzie nie zrozumieli odpowiednio tej sytuacji.
Czytam komentarze, przeróżne akcje i taka jak ta, to jedno wielkie nieporozumienie, niezrozumienie czegoś przez ludzi. Biorę to na siebie. Chyba, że jest przesada, tak jak było ostatnio, to wolałam wszystko usunąć. Dobrze, że jest Snapchat. Można samemu mówić do widzów, zobaczą to co my publikujemy, a nie różne portale.
Jesteśmy ciekawi, gdzie to nieporozumienie ma miejsce? To nie ona się śmieje? Lis nie został potrącony? Nie lepiej po prostu przeprosić?