Nazwisko Macieja Skrzątka regularnie przewija się w medialnych nagłówkach. Wróżbita Maciej w przestrzeni publicznej funkcjonuje od lat i w tym czasie zapracował sobie na miano najbardziej rozpoznawalnego rodzimego eksperta od ezoteryki. Specjalista od tarota i numerologii występował już w telewizji, napisał kilka książek, a obecnie prowadzi również podcast. Jak na czołowego polskiego wróża przystało, wyjątkowo chętnie komentuje też najważniejsze wydarzenia w kraju i na świecie, nierzadko szukając w nich ukrytego znaczenia.
Zobacz również: Wróżbita Maciej analizuje przyczynę globalnej awarii Facebooka: "Planeta Merkury RETROGRADUJE"
Wróżbita Maciej przepowiadał przyszłość w Toruniu. Zgarnął pokaźną sumę
Ostatnio o wróżbicie Macieju zrobiło się głośno w kontekście jego wizyty w Toruniu. Jak opisywała "Gazeta Wyborcza", w sobotę 24 lutego Skrzątek zjawił się w rodzinnym mieście Mikołaja Kopernika na zaproszenie Toruńskiej Agendy Kulturalnej. W ramach "Dni magii, czarów i rzucania uroków" wróżbita poprowadził wykład w Teatrze Baj Pomorski, podczas którego jak reklamowało miasto, "wszyscy czarodzieje i czarownice mieli okazję poznać tajniki wróżbiarstwa". Tego samego dnia Skrzątek zjawił się także na Zamku Krzyżackim i tam przez dwie godziny wróżył ośmiu osobom, których nazwiska wcześniej wylosował podczas wykładu.
Wykład wróżbity Macieja w Toruniu wyraźnie odbił się w tamtejszych kręgach szerokim echem. Toruńska "Gazeta Wyborcza", relacjonując spotkanie, pisała o "przekroczeniu poziomu żenady", twierdząc także, iż to wyjątkowo "kiepski pomysł", by Skrzątek "wróżył w mieście Rydzyka i Kopernika". Dziennik przytoczył również niektóre przemyślenia, którymi Skrzątek podzielił się z mieszkańcami miasta. Wróżbita powiedział m.in., że internet oraz Google nas szpiegują, a "nauka może obrócić się przeciwko nam", o czym według niego informowano już w Biblii. Stwierdził także, iż Kopernik byłby świetnym astrologiem, bo "jak ktoś w czymś siedzi, to się zna".
"Gazeta Wyborcza Toruń" po wizycie Macieja Skrzątka skontaktowała się z Toruńską Agendą Kulturalną i zapytała jej przedstawicieli o wynagrodzenie, jakie wypłacono wróżbicie za weekendowe spotkania z mieszkańcami Torunia. Okazuje się, że za trzy godziny pracy Skrzątek zgarnął prawie 5 tysięcy złotych i to z publicznych pieniędzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Koszt Pana Macieja Skrzątka za godzinne spotkanie w Teatrze Baj Pomorski i dwugodzinne indywidualne wróżby dla uczestników wydarzenia na Zamku Krzyżackim wyniósł 4.900 zł - przekazał "Gazecie Wyborczej" rzecznik Toruńskiej Agendy Kulturalne, Przemysław Draheim.
Jak zaznacza toruńska "Gazeta Wyborcza", stawka, na którą mógł liczyć wróżbita Maciej za trzy godziny spotkań, to dość wysoka kwota za pracę w kulturze. Według ustaleń dziennika za podobną cenę można zorganizować spotkanie z czołowym rodzimym aktorem, a za połowę tej kwoty zaprosić popularnego pisarza na spotkanie autorskie.
To jedno z najwyższych honorariów dla topowego aktora za dwugodzinne spotkanie z publicznością. Połowa tej kwoty to często stawki dla najpopularniejszych pisarzy za spotkanie autorskie. Tymczasem Toruńska Agenda Kulturalna płaci tyle za wróżenie - możemy przeczytać w artykule "Gazety Wyborczej Toruń".
Warto dodać, że szef Toruńskiej Agendy Kulturalnej, Krystian Kubjaczyk, w rozmowie z dziennikarką "Gazety Wyborczej" otwarcie stwierdził, iż zaproszenie wróżbity Macieja było świetnym pomysłem oraz dobrym sposobem na przyciągnięcie uwagi ludzi i mediów.
Spodziewaliście się, jak mogą wyglądać stawki wróżbity Macieja?