Małgorzata Rozenek od zawsze zaskakiwała swoją wszechstronnością. Gwiazda prowadzi programy telewizyjne, regularnie gości na ściankach i reklamuje produkty znanych marek na Instagramie, tak więc w jej życiu nie ma miejsca na nudę. Niestety, mimo szczerych chęci, nie udało jej się też uniknąć kilku wpadek, o których wkrótce dowiadywał się cały internet.
Do listy zajęć Małgorzaty Rozenek można jeszcze dodać działanie na rzecz akceptacji dla metody in vitro, którą sama stosowała. Ma zresztą na tym polu spore osiągnięcia i wydała na ten temat nawet książkę, co tylko pokazuje, jak bardzo jest zaangażowana. Swego czasu spotkała się z Adamem Bodnarem, ówczesnym Rzecznikiem Praw Obywatelskich, który wyraził poparcie dla jej postulatów.
Przypomnijmy: Małgorzata Rozenek spotkała się z Adamem Bodnarem: "O in vitro można rozmawiać rzeczowo i z szacunkiem"
Niestety kadencja Bodnara zmierza ku końcowi, dlatego Małgosia postanowiła podziękować mu za pomoc i rzeczowe podejście do problemu niepłodności. Celebrytka udostępniła na Instagramie obszerny post, w którym stwierdziła, że ktokolwiek będzie jego następcą, będzie miała wobec tej osoby bardzo wysokie wymagania. Nie szczędziła mu też miłych słów i komplementów.
W dzisiejszych czasach niewiele jest osób, które są tak otwarte i nie boją się ostracyzmu ze strony innych. Pan jest tego idealnym przykładem. Jako mama trójki cudownych synów jestem wdzięczna za wsparcie metody in vitro, która cały czas budzi ogromne kontrowersje i spory. Pan nie bał się jej poprzeć. Pana następca ma niezwykle wysoko postawioną poprzeczkę. Pokazał pan wszystkim, że nie zawsze trzeba płynąć z prądem, ale jeżeli pojawia się niesprawiedliwość, warto iść pod prąd i głośno bronić praw wszystkich. Jeszcze raz dziękuję panu za te lata - napisała Małgosia na Instagramie.
Tym razem nie obyło się jednak bez wpadki, bo celebrytka... pomyliła imię osoby, do której zaadresowała post. Zaraz po udostępnieniu Małgosia napisała trzykrotnie, że dziękuje Andrzejowi Bodnarowi, ktokolwiek miałby to być. Po chwili namysłu zmieniła jednego z Andrzejów na Adama, a innego - na oznaczenie konta Bodnara na Instagramie.
Miałam okazję poznać i pracować z p. Andrzejem Bodnarem. I - szczerze mówiąc - nie wyobrażam sobie lepszej osoby na tym stanowisku - czytamy.
Fani szybko wytknęli Goni ten błąd, a tym samym pod wpisem nie brakuje opinii, że adresując post do konkretnej osoby, warto zadbać o to, aby nie przekręcić jednak jej imienia.
Myślicie, że Andrzej Bodnar, gdziekolwiek i kimkolwiek jest, jest jej wdzięczny?