O śmierci Matthew Perry'ego od kilku godzin rozpisują się media na całym świecie. Jak poinformowano, gwiazdor "Przyjaciół" został znaleziony martwy w swoim domu w Los Angeles. Wstępnie jako przyczynę śmierci podaje się utonięcie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Matthew Perry nie żyje. Bliscy aktora gromadzą się pod jego domem
W sieci pojawiają się zdjęcia i nagrania sprzed posiadłości Matthew Perry'ego. Miejsce zostało otoczone przez policję, która prowadzi śledztwo w sprawie niespodziewanej śmierci 54-latka. Do domu aktora przybyła także jego najbliższa rodzina. Najpierw przyjechała matka Suzanne Morrison z mężem Keithem Morrisonem. Oboje wyglądali na wyraźnie wstrząśniętych. Następnie przed willą pojawił się ojciec Matthew. Na twarzy Johna Bennetta Perry'ego również było widać poruszenie. Na jednym z nagrań, które pojawiło się na TikToku widzimy, jak ojczym gwiazdora pociesza nie tylko pogrążoną w żałobie żonę, ale i jej byłego męża. W pewnym momencie dziennikarz podszedł do auta, w którym znajdował się ojciec aktora i uścisnął mu dłoń oraz zamienił z nim kilka słów.
Rodzice Matthew Perry'ego rozwiedli się, gdy ten był dzieckiem
Rodzice serialowego Chandlera rozwiedli się jeszcze przed jego pierwszymi urodzinami. Matthew został wówczas przy matce i jej nowym mężu w Ottawie, gdzie spędził większość dzieciństwa. Do ojca do Los Angeles przeprowadził się dopiero w wieku 15 lat. To wtedy zainteresował się aktorstwem.
Przypominamy: Matthew Perry zmagał się z nałogiem. Kilkukrotnie ocierał się o śmierć, a na walkę z uzależnieniem wydał 9 MILIONÓW DOLARÓW!