W kwietniu Anna Cieślak i Edward Miszczak niemal z dnia na dzień dołączyli do grona najpopularniejszych par polskiego show biznesu. Kilka miesięcy temu Pudelek pierwszy poinformował o tym, że dyrektor programowy TVN i aktorka są zakochani. Dość długo udawało im się zresztą utrzymać swój związek w tajemnicy.
Zobacz: Troskliwa Anna Cieślak dba o dietę narzeczonego Edwarda Miszczaka, parząc mu ZIOŁOWE HERBATKI
Od tego czasu Edward Miszczak i Anna Cieślak przeszli już do etapu narzeczeństwa, a plotki o ich ślubie krążą w kolorowej prasie od kilkunastu tygodni. W wakacje dyrektor programowy TVN miał zabrać ukochaną na romantyczne wakacje, których punktem kulminacyjnym okazało się wręczenie jej pierścionka zaręczynowego.
Przypomnijmy: Edward Miszczak PRZERYWA MILCZENIE w sprawie związku z Anną Cieślak: "Mam okres PRYWATNEJ RADOŚCI"
Związkowi Edwarda i Anny od początku kibicował Bronisław Cieślak, gwiazdor serialu 07 zgłoś się i prywatnie wujek szczęśliwie zakochanej aktorki. W licznych rozmowach z mediami twierdził, że zna już jej narzeczonego od wielu lat i ma o nim bardzo dobre zdanie.
Teraz Cieślak postanowił kolejny raz skomentować poczynania swojej bratanicy w rozmowie z tygodnikiem Świat&Ludzie. Osoba z ramienia redakcji postanowiła zapytać aktora o to, czy zna już szczegóły ślubu Edwarda i Anny, o którym mówi się od jakiegoś czasu. Wujek aktorki nabiera jednak wody w usta i twierdzi, że jeszcze nie dostał zaproszenia. Zapewnia natomiast, że bardzo na to czeka.
Nie mam zielonego pojęcia. Jeśli dostanę zaproszenie, to wtedy powiem. Nawet moja najstarsza córka, która ma z Anią częsty kontakt, też tego nie wie. A pytałem ją o to dwie godziny temu. Ale ślub w rodzinie to zawsze wielkie szczęście, więc dlaczego nie? Dawno już nie tańczyłem, ostatnio trzy lata temu na ślubie mojej młodszej córki Zosi - powiedział Bronisław Cieślak w rozmowie z tygodnikiem.
Oprócz tego kolejny raz zapewnił, że nie czuje potrzeby przesadnego angażowania się w związek swojej bratanicy. Jak słusznie zauważa, jest to jej prywatna sprawa, na którą i tak nie ma wpływu.
Ania jest już dorosła, może więc robić, co jej się podoba. Gdybym ten związek aprobował, czy był mu niechętny, to zawsze byłoby źle. Nie warto szukać w tym sensacji. A z panem Edwardem też się poznaliśmy. Przyszedł do pracy w Polskim Radiu, kiedy ja z niego odchodziłem. Nie widywaliśmy się często, ale bardzo go polubiłem - zapewnia.
Myślicie, że wkrótce doczeka się upragnionego zaproszenia?