We wrześniu nad Robertem Lewandowskim niespodziewanie pojawiły się czarne chmury. Wszystko za sprawą oskarżeń, które wystosował przeciwko piłkarzowi były menedżer. Cezary Kucharski, z którym król strzelców zakończył współpracę w 2017 roku, oskarżył go i jego żonę o malwersacje finansowe.
Według mężczyzny najbardziej wysportowana polska "power couple" miała nielegalnie przelewać pieniądze z firmy Lewego na prywatne polskie konta, a następnie wydawać je na między innymi loty odrzutowcami, luksusowe podróże oraz zakup drogich nieruchomości. Kucharski złożył więc pozew przeciwko Lewandowski PR Management, żądając od sportowca 39 milionów złotych odszkodowania.
We wtorek poinformowaliśmy, że eksmenedżer posunął się o krok dalej, grożąc Lewandowskim, za co został zatrzymany przez policję. Z oświadczenia prawników Cezarego dowiadujemy się, że funkcjonariusze mieli zjawić się w jego domu o szóstej rano, a w czasie przeszukania zabrać między innymi komputery dzieci, które "miały służyć do nauki online".
Czołowym dowodem w sprawie między zwaśnionymi piłkarzem i menedżerem jest nagranie, ukazujące rozmowę, do której doszło między byłymi współpracownikami na początku roku. Business Insider Polska udało się dotrzeć do ponad dwuminutowego fragmentu konwersacji, którą przeprowadzili w warszawskiej restauracji Baczewski Lewandowski i Kucharski, i która pogrążyła tego drugiego.
O jakiej my emocjonalnie mówimy kwocie? - pyta na nagraniu król strzelców.
To jest 20 milionów euro - odpowiada mu były menedżer i przekonuje: Tyle jest jakby warty, myślę, twój spokój, nie?
Kwota nie jest przypadkowa. Kucharski tłumaczy, że ustalił ją po rozmowie między innymi z niemieckim dziennikarzem z tygodnika Der Spiegel.
Tę kwotę rzucił w jednej z rozmów Rafael Buschmann (...) Był u mnie dwa razy. I wszystko czytał - tłumaczy Cezary.
Argumentacja byłego menedżera najwyraźniej nie przekonała Roberta:
Osoba, która nie ma pojęcia o biznesie. O tym, co się dzieje. Z twojej historii usłyszał. To powiedział ci taką kwotę. Nie używaj tego argumentu, Czarek. Proszę cię - mówi do byłego kolegi Lewy.
Kucharski proponuje zatem inną sumę, którą podpowiedział mu rzekomo jego były wspólnik Maik Barthel:
No to ja ci tylko mówię, skąd. Bo ja nie wiem, ile to jest. Maik powiedział 10 milionów euro, tak? - przekonuje, na co sportowiec odpowiada śmiechem:
Dobrze, Maik. Następny argument. No to ja ci powiem, że kelner ci powiedział zero euro. To jest to samo. Czarek, przestań! - cytuje rozmowę serwis biznesowy.
Za co ty chcesz tak naprawdę te pieniądze? - dopytuje w pewnym momencie Robert.
Za to - w dwóch zdaniach - że będę krył do końca życia, że ty i twoja żona jesteście oszustami podatkowymi - odpowiada bez owijania w bawełnę Cezary.
Dalsza rozmowa dotyczy ich biznesów z przeszłości, za które, według byłego menedżera, mąż Ani się z nim nie rozliczył.
Jesteście ciekawi dalszego rozwoju wydarzeń?