Armie Hammer nawet nie zdążył się uporać z gigantycznym kryzysem wizerunkowym spowodowanymi wylewnością byłych kochanek i zarzutami dotyczącymi "kanibalizmu" (!), a do mediów znów wyciekły zdjęcia i nagrania, które stawiają go w fatalnym świetle.
Jak się okazuje, nieroztropny gwiazdor prowadził prywatne, instagramowe konto, o jakże proroczej nazwie "El Destructo 86" do którego dostęp mieli jedynie jego najbliżsi znajomi. Widocznie nie byli oni tak dyskretni, jak podejrzewał Hammer, bo cała zawartość sekretnego profilu trafiła w ręce dziennikarzy z DailyMail. Dzięki temu dowiadujemy się, że Armie jest nie tylko fanem hadkorowego seksu, ale i kontentu.
Armie opublikował na przykład orzeczenie sądu, z którego wynika, że musi robić test na obecność narkotyków przed spotkaniem ze swoimi małymi dziećmi oraz byłą żoną Elizabeth Chambers, z którą to rozstał się w lipcu. Cool - podpisał ironicznie post.
Później ucieszył się, że test nie wykrywa DMT - psychodelicznej substancji psychoaktywnej, więc z rozkoszą się nią zaciągnął...
Kiedy zdasz sobie sprawę, że nie testy na narkotyki nie wykrywają DMT - napisał pod filmikiem, na którym "bierze buha" uśmiechając się do obiektywu.
Aktor nie próżnował też na karaibskiej wyspie Wielki Kajman, gdzie pojechał zobaczyć się z dziećmi. Na jednym z nagrań z hotelu Ritz-Carlton, pokazał kobietę ubraną w czarną bieliznę w paski, czekającą cierpliwie na czworakach na jego łóżku. Opisał tę uroczą scenkę wbijając szpilę byłej żonie.
Cóż… moja była (nie bez powodu) żona odmawia powrotu do Ameryki z moimi dziećmi. Muszę więc wracać na Kajman… Co jest do bani. Z wyjątkiem kilku promyków nadziei. Jak pie*rzenie pani Kajman, gdy znów tam jestem - wyznał.
Hammer pokazywał też na Instagramie jak pije piwo prowadząc auto i zlizuje biały proszek z ręki (również jadąc autem)...
Dzielił się również mądrościami: Rozwód jest taki fajny. Nie tak fajny jak narkotyki... Ale co jest?
Ostatni post Hammera pochodzi z Wielkiego Kajmanu. Aktor niedawno zamieścił zdjęcie piwa przy basenie, pisząc: Niektóre dni wymagają drinka. Inne ich żądają.
Gwiazdorowi przyda się nie tylko piwo, ale też wybitny PR-owiec i prawnik. Jego kariera właśnie wisi na włosku...