Choś większość restauracji, barów czy innych miejsc publicznych została już otwarta, w Polsce i na świecie wciąż panuje pandemia koronawirusa. Liczba zachorowań rośnie w zawrotnym tempie, jednak niewiele osób zdaje się tym przejmować, korzystając do woli z dobrej pogody i złagodzonych obostrzeń.
Wirusowi udało się pokrzyżować plany wakacyjne wielu z nas, ale celebryci raczej nie zaliczają się do tego grona. Początkowo zapewniali, że podobnie do "zwykłych ludzi" będą stosować się do zaleceń i zrezygnują z podróży, jednak ich mocne stanowiska nieco osłabły w obliczu tęsknoty za urlopem.
Do grona stęsknionych dołączył jeszcze pod koniec lipca minister zdrowia Łukasz Szumowski. Polityk niewzruszony pogłębiającą pandemią postanowił wybrać się z rodziną na wczasy w okolice Suwalszczyzny. Chciał tam zapewne wypocząć po wielu trudach związanych z walką z COVID-19, która wyssała z niego tyle energii, że nie pomógł nawet urlop, a minister kilka tygodni później podał się do dymisji.
Większość osób po utracie pracy załamuje się i gorączkowo poszukuje kolejnej, ale Szumowski nie musi chyba martwić się o przyszłość. Dał sobie zatem czas na odpoczynek po odpoczynku i wyjechał w kolejną podróż.
Coś tam. Tym razem, jak donosi Super Express, jako destynację obrał słoneczne Wyspy Kanaryjskie, a dokładniej popularną wśród influencerek i celebrytów Fuerteventurę. Były minister korzysta tam z uroków hiszpańskiego lądu, opalając się na jachcie, pluskając w oceanie i rozkoszując miejscowymi specjałami.
Przypomnijmy, że tylko wczoraj Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 763 nowych przypadkach koronawirusa.
Życzycie Szumowskiemu udanego urlopu?