Caroline Derpienski od kilku dni znów jest w Polsce. Jak zawsze ambitna celebrytka stara się maksymalnie wykorzystać czas w ojczyźnie. Wzięła już udział m.in. w evencie promującym nowy program z jej udziałem - "Good Luck Guys" - w którym to razem z innymi osobami publicznymi będzie mogła sprawdzić się w życiu bez luksusów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Caroline Derpienski znów na salonach
Dzień później Caroline pomknęła na kolejną ściankę. Tym razem bawiła się na przyjęciu z okazji premiery nowego singla i teledysku Luny. Obecnie mało która gwiazda wyprawia bankiety z takich okazji, ale nie jest przecież tajemnicą, że Luna to córka keczupowych potentatów. Stać więc ją na "amerykańską" promocję.
W takich okolicznościach Derpienski odnalazła się jak ryba w wodzie. Swoją stylizacją odbiegała jednak od nieco mrocznej scenerii eventu. Caroline posyłała uśmiechy fotoreporterom, pozując w efektownej połyskującej sukni do ziemi. Uwagę zwraca głęboki, odważny dekolt. Co by nie było za skromnie, celebrytka błysnęła też złotą torebką. Do tego mocny makijaż, ciasno upięte włosy i salonowa lwica gotowa.
Caroline Derpienski i Luna razem
Caroline pozowała nie tylko sama, ale też z gwiazdą wieczoru - Luną. Tegoroczna reprezentantka Polski na Eurowizji postawiła jednak na zupełnie inną kolorystykę. Przyodziała osobliwy dwuczęściowy czarny komplet złożony z wyciętego topu i spodni odsłaniających kolana. Swój look uzupełniła długą peruką, również czarną. Jak widać, pozostaje wierna estetyce promowanej od kilku sezonów.
Na wspólnych zdjęciach Caroline i Luna wyglądają jak postacie z dwóch zupełnie różnych bajek. Swoją drogą, wiedzieliście, że panie się znają?