Orlando Bloom może i spełnia się jako zatroskany tata i narzeczony u boku Katy Perry, jednak w żadnym razie nie przeszkadza mu to nadal dbać o perfekcyjną sylwetkę. Wręcz przeciwnie: w wieku 45 lat aktor każdego dnia oczarowuje bicepsami coraz to większe grono odbiorców, chętnie chwaląc się relacjami z wizyt na siłowni.
Z naturalnego uroku osobistego Orlando postanowili najwyraźniej skorzystać producenci filmu Wizards, który ma planowo wejść do kin w przyszłym roku. Obraz opowiadać ma o dwóch barmanach z nadmorskiego kurortu, którzy odkrywają ukradziony skarb o niewyjaśnionych właściwościach. W projekcie udział bierze m.in. ukochany Kim Kardashian Pete Davidson. To jednak fotki Orlando z planu zdjęciowego narobiły wśród fanów najwięcej zamieszania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Blooma uwieczniono na tle plaży Wangetti w Australii. Na pierwszy plan wysuwają się oczywiście rozbudowana klatka piersiowa oraz bicepsy aktora, pokryte sztucznymi tatuażami. Nie chcąc rozczarować widzów, dział kostiumowy zadbał o to, aby Orlando wystąpił przed kamerami wyłącznie w niezakrywającej zbyt wiele kamizelce. Trudno przy tym przeoczyć sytuację, która zadziała się na głowie gwiazdora. Jego perfekcyjne kasztanowe pukle zastąpiły bowiem sięgające ramion dredy.
Zobaczcie Orlando Blooma w nowym, wyspiarskim wcieleniu. Nadal ma "to coś"?