Choć trudno pojąć, jakim cudem Sylwii Bombie udało się zaistnieć na celebryckim firmamencie, gwiazda programu Gogglebox. Przed telewizorem wciąż cieszy się w Polsce niesłabnącą popularnością, budząc u niektórych niezdrowe wręcz zainteresowanie. Trzeba przyznać, że 34-latka świetnie odnalazła się w nowej rzeczywistości: zdyscyplinowana atencjuszka wciąż z uporem maniaka katuje się morderczymi treningami i ścisłą dietą, aby prezentować się niczym milion dolarów. Bomba nie szczędzi też ciężko zarobionych pieniędzy na ubrania i dodatki od najlepszych marek, chętnie chwaląc się zasobnością swojego portfela na ustawkach z paparazzi.
Choć internauci zarzucają Sylwii, że za jej metamorfozą stoi korzystanie z dobrodziejstw medycyny estetycznej, mama małej Antoniny zarzeka się, że nigdy nie poszła pod nóż, a jej przemiana jest zasługą odpowiedniego makijażu.
Nie da się nie zauważyć, że z biegiem czasu celebrytka uległa królującemu obecnie na Instagramie kanonowi piękna, co zresztą ewidentnie się jej opłaciło. Nic dziwnego, że zachęcona gwiazdka kontynuuje swoją przemianę: jej instagramowy profil śledzi już prawie 700 tysięcy (!) osób. W poniedziałek żądna uwagi prominentka podzieliła się w sieci swoimi zdjęciami po wizycie u fryzjera i wizażystki.
Poniedziałkowe dzień dobry, dzień dobry. I jak... ? - napisała.
O dziwo, nowy wizerunek celebrytki nieszczególnie przypadł do gustu jej fanom, którzy w licznych komentarzach zarzucili gwieździe Gogglebox, że wygląda jak... uboga wersja Kim Kardashian.
"Jaki kraj, taka Kim Kardashian", "A ja patrzę i nie wiem, czy to Sywlia Bomba czy Kim K.", "Naturalnie lepiej, ta wersja zbyt sztuczna moim zdaniem" - pisali.
A Wam jak się podoba "nowe wcielenie" Sylwii Bomby?