Od jakiegoś czasu Camila Cabello staje się nieoficjalną reprezentantką ruchu body positive. Paparazzi często mogą spotkać piosenkarkę chodzącą po Los Angeles, ta jednak nie stroni od pokazywania się w "zwyczajnym" wydaniu.
Kiedy sieć obiegły fotografie Camili z joggingu pokazujące, jak bez skrępowania biega w sportowych ciuchach i luźno spiętych włosach, celebrytka wykorzystała okazję, by ogłosić własne ciałopozytywne motto:
Wieczna walka ze swoim ciałem jest już niemodna! Jestem wdzięczna za to ciało, ciało, które pozwala mi robić to, co potrzebuję robić. Jesteśmy prawdziwymi kobietami z kształtami, cellulitem, rozstępami i tłuszczem! - powiedziała.
Choć w ostatnich latach coraz częściej mówi się o ruchu body positive głoszącym o pięknie różnych typów ciał, także tych wyraźnie różniących się od ciał lansowanych w reklamach i mediach społecznościowych, pozbawienie się społecznej presji wymaga nie lada odwagi.
Camili Cabello jej nie brakuje. Tym razem piosenkarka dała się przyłapać, kiedy w bikini i cienkich spodniach cieszyła się słońcem, oczekując powrotu Shawna Mendesa. Humoru Camili nie popsuły też dźwięki migawki fotoreporterów.
Podoba Wam się w naturalnym wydaniu?