Nie da się ukryć, że u Nicki Minaj ostatnie lata obfitowały w liczne zawirowania, zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Jedna z najpopularniejszych raperek na świecie musiała odeprzeć "atak" czyhającej na jej "koronę" rywalki, Cardi B, wdając się z 27-latką w konflikt, którego efektem była pamiętna bójka. Oprócz tego celebrytka musiała zmierzyć się ze sporym kryzysem wizerunkowym, gdy jej ukochany, którego poślubiła w październiku 2019 roku, został zarejestrowany jako przestępca seksualny. Za niezgłoszenie tego faktu po przeprowadzce do innego stanu grozi mu teraz 10 lat więzienia.
Nic więc dziwnego, że po wydaniu ostatniego albumu zatytułowanego skromnie Queen, Nicki zdecydowała się nieco wycofać z show biznesu. Choć nadal godzi się na gościnne występy u innych wykonawców, to sama przez dłuższy czas była podejrzanie milcząca. Ostatecznie w poniedziałek potwierdziły się krążące w kuluarach plotki o "błogosławionym" stanie gwiazdy, która postanowiła obwieścić szczęśliwą nowinę za pośrednictwem Instagrama, publikując serię zdjęć z wyeksponowanym okazałym brzuchem.
Dwa dni po ogłoszeniu wieści, która zelektryzowała Internet, 37-latka została przyłapana przez paparazzi w West Hollywood, gdy kierowała się w stronę swojego domu. Celebrytce towarzyszył jej napakowany ukochany, Kenneth "Zoo" Petty, który dzielnie pomagał małżonce dźwigać zakupy. Tego dnia raperka pozwoliła sobie na mało zobowiązujący strój, na który składały się kolorowe szorty, do których dobrała ciemną bluzkę i niebieskie klapki. Uwagę zwracał jej gigantyczny brzuch oraz mocny makijaż.
Zobaczcie najnowsze zdjęcia Nicki Minaj. Promienieje?