Gdy 15 lipca Patryk Jaki opublikował na swoim twitterowym profilu zdjęcie w koszulce z Jagiełłą, zapewne nie spodziewał się, co przyniosą mu kolejne dni. Niedługo po tym, jak selfie trafiło na jego konto, udostępnił je u siebie także facebookowy fanpage Racjonalna Polska. Wtedy właśnie wizerunek "Szlachetnego Patryka z Obciachowa", jak utytułował polityka wspomniany profil, skomentował Krzysztof Skiba.
Pan Patryk Jaki kreuje się na wielkiego patriotę, bo liczy, że zaniedbania i korupcja w czasach, gdy był wiceministrem sprawiedliwości w rządzie PiS, nie będą miały konsekwencji sądowych. Przypomnijmy, że kontrola NIK wykazała wielomilionowe nieprawidłowości w podległym mu urzędzie - napisał muzyk.
Patryk Jaki i Krzysztof Skiba wymieniają się uwagami za pośrednictwem mediów
W tym momencie uwaga internautów, skierowana dotąd na koszulkę Jakiego, zeszła na publiczną wymianę zdań między panami. Na łamach Pudelka Patryk Jaki odniósł się do uwag muzyka, nazywając go "lizusem Platformy Obywatelskiej o intelekcie liścia". Oskarżył go też o "powielanie fejków" i twierdzi, że stanie mu zarzuty są bezpodstawne.
Krzysztof Skiba jest znanym lizusem Platformy Obywatelskiej o intelekcie liścia w moim ogrodzie. Rzekome nieprawidłowości, o których wspomina, były fejkami. Resort wygrał już prawomocnie wszystkie te sprawy. Nie oczekuje jednak od osoby o intelekcie tego pana, aby coś głębiej analizował, skoro, jak widać, potrafi powielać tylko fejki z hejterskiego Soku z Buraka - powiedział w rozmowie z nami polityk.
Wygląda na to, że Skiba nie ma zamiaru odpuścić, bo już wystosował w tej sprawie obszerną odezwę. We wtorek rano na profilu Krzysztofa na Instagramie pojawił się długi wpis, w którym najpierw odniósł się do jego słów na temat własnego intelektu. Przypomniał też sprawę "hatakumby".
Jaki Patryk każdy widzi... - zaczął. Nominowany wielokrotnie do zaszczytnego tytułu Dzbana Roku, polityk Suwerennej Polski Patryk Jaki, nazwał mnie w wypowiedzi dla magazynu plotkarskiego "lizusem Platformy Obywatelskiej o intelekcie liścia". Ten Człowiek Mem i słynna HATAKUMBA zapomniał najwyraźniej, że karierę zaczynał w Platformie Obywatelskiej, a później był wesołym turystą politycznym i zaliczył jeszcze PiS, a obecnie jest podkomendnym Zbigniewa Zerro, czyli posłem kolejnej partii, tym razem o rekordowym poparciu w granicach błędu statystycznego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krzysztof Skiba punktuje Patryka Jakiego. W tle poważne oskarżenia
Dalej było tylko groźniej, bo Skiba wytknął politykowi rzekome podejrzane powiązania finansowe i niejasności wokół jego doktoratu, o których w przeszłości informowały media. Nazwał go też "osobą wysoce szkodliwą dla Polski".
To niskie poparcie spędza mu sen z powiek, bowiem tylko immunitet poselski i fakt, że prokuratorem generalnym jest jego partyjny kolega, powoduje, iż nikt nie interesuje się jego powiązaniami finansowymi. Patryk Jaki to nie jest żaden trefniś polityczny, który nakłada marynarkę do dresów, w siedem miesięcy robi "doktorat" bez wcześniejszych publikacji naukowych (co przy doktoracie jest wymagane), a jego prace o więziennictwie oceniają... lotnicy, kaleczy język polski, wymyślając przeróżne "hatakumby" - punktował go dalej Skiba i dodał: Owszem, można się z tego śmiać, ale ten czarujący młodzieniec to przebiegły, sprytny i pozbawiony zahamowań moralnych biznesmen, który dla własnego bezpieczeństwa jest politykiem. To niestety osoba wysoce szkodliwa dla Polski.
Aby nie być gołosłownym, Skiba nieco rozwinął temat oskarżeń, które stawia Jakiemu we wpisie.
Jego bycie politykiem sporo nas obywateli kosztuje. W czasach gdy był młokosem, założył Stowarzyszenie "Stop korupcji". Dziś to stowarzyszenie musiałoby badać interesy i powiązania pana Jakiego. Kontrole NIK wykazały poważne nieprawidłowości finansowe w czasach, gdy nasz Hatakumba był wiceministrem sprawiedliwości w rządzie PiS. Media (np. Tygodnik "Newsweek") wielokrotnie opisywały "ośmiornice Jakiego", czyli sieć dziwnych powiązań rodzinno- kumpelskich, o charakterze biznesowym w jego rodzinnym Opolu. Pan Jaki stroi się w piórka papierowego patrioty, licząc na to, że immunitet i bycie członkiem elity władzy, ochroni jego mętne geszefty.
Żeby nie prowadzić wyłącznie monologu, Skiba wywołał też Jakiego do tablicy.