Związek Michała Koterskiego z młodszą o 13 lat Marcelą Leszczak, która do show biznesu dostała się za sprawą występu w Top Model i pamiętnej roli w "serialu" Miłość na bogato, zaczął się dość niespodziewanie i impulsywnie. Aktor i jego ukochana poznali się na początku 2017 roku, a już 10 dni później Misiek wybierał pierścionek zaręczynowy. Równie szybko zakochani zdecydowali się na założenie rodziny. W efekcie w październiku tego samego roku celebryci powitali na świecie małego Fryderyka.
Niestety, wszystko wskazuje na to, że może pośpiech ostatecznie nie wyszedł parze na dobre. Pod koniec minionego roku okazało się, że rodzice Frysia najprawdopodobniej znów nie są razem (zrobili już sobie jedną przerwę ponad rok temu).
W styczniu podczas tzw. Q&A Marcela oficjalnie poinformowała, że ponownie dołączyła do grona singielek. Teraz rozstanie z matką swojego dziecka poniekąd skomentował i Michał.
Generalnie z czasem i doświadczeniem zrozumiałem, że miłość to przede wszystkim wyzbywanie się egoizmu, własnych potrzeb i akceptowanie drugiego człowieka. Jak urodził się mój syn, to już w ogóle zrozumiałem, co to jest prawdziwsza miłość. Moim zdaniem miłość to kochanie kogoś za obecność i nic innego - mówił oddany Koterski podczas wywiadu dla Pomponika w ramach promocji Pierwszej miłości.
Następnie podzielił się swoimi ogólnymi spostrzeżeniami na temat życia:
Wiem, że mimo wszystko, mimo że można za to zawsze zapłacić jakąś cenę, trzeba być dobrym człowiekiem. To zawsze się opłaca. Zło prędzej czy później wystawi straszny rachunek. Starajcie się być dobrymi ludźmi. Każdy popełnia błędy, jednak wyciągajcie wnioski i bądźcie lepszą wersją samych siebie - radzi zapewne na podstawie własnych doświadczeń wyrozumiały 41-latek.
Myślicie, że wciąż liczy na powrót do Leszczak?