Marcelina Zawadzka w połowie 2020 roku w atmosferze skandalu zakończyła pracę w telewizji publicznej. Prezenterka wraz z członkami zorganizowanej grupy przestępczej nieoczekiwanie znalazła się w samym centrum medialnego skandalu z oszustwami podatkowymi i praniem brudnych pieniędzy w tle. Celebrytka została odsunięta od programu "Pytanie na śniadanie", jednak wówczas zapewniała, że to chwilowa sytuacja. Nieoficjalnie na korytarzach TVP również krążyły doniesienia, że Marcelina Zawadzka po wyjaśnieniu sprawy może liczyć na powrót przed kamery telewizji publicznej.
Zobacz: Marcelina Zawadzka nie przejmuje się ewentualnym zwolnieniem z pracy: "Od dawna MĘCZY SIĘ W TVP!"
Sprawa karuzeli vatowskiej i ewentualnego związku z aferą Marceliny Zawadzkiej nie doczekała się jeszcze finału, a prezenterka na dobre rozstała się z TVP. Celebrytka rozstania z telewizją Jacka Kurskiego nie nazywa zwolnieniem, a jedynie zawieszeniem współpracy. Zawadzka w rozmowie z Pudelkiem zapewnia, że nie ma żalu do byłego pracodawcy i od czasu "zawieszenia współpracy" cały czas utrzymuje kontakt z Tomaszem Wolnym i Idą Nowakowską oraz z innymi pracownikami redakcji "Pytania na śniadanie".
Mam kontakt z Tomkiem Wolnym i Idą Nowakowską. Mam kontakt z ludźmi z redakcji. Z dużą wdzięcznością wypowiadam się o mojej poprzedniej stacji. Byłam z nią wiele lat. Poznałam tam fantastycznych ludzi. Nie zostałam zwolniona, to było zawieszenie współpracy - mówi.
Jakie DM-y dostajemy od celebrytów?