Wczoraj w Sejmie odbyła się debata nad projektem ustawy liberalizującej przepisy aborcyjne. Propozycja komitetu "Ratujmy Kobiety 2017" spotkała się ze zdecydowanym sprzeciwem posłów prawicy. Głos w sprawie praw kobiet postanowili zabrać mężczyźni. "Występujecie za mordowaniem, a nie za aborcją" - grzmiał Piotr Kaleta z Prawa i Sprawiedliwości. Decyzją większości projekt został odrzucony w pierwszym czytaniu. Co ciekawe, 58 posłów PiS głosowało przeciw odrzuceniu, w tym Jarosław Kaczyński i Krystyna Pawłowicz. Do decyzji o dalszym procedowaniu projektu zabrakło 8 głosów. Na sali zabrakło 29 posłów Platformy i 10 posłów Nowoczesnej. Jak dziś traktować udział posłów PO i Nowoczesnej w Czarnych Protestach? Wystarczyło tylko pojawić się na sali… i wcisnąć guzik.