Olga Bończyk to jedna z tych artystek, których aktywność dostrzec można przede wszystkim na deskach teatru. 55-latka zaistniała w show biznesie głównie dzięki muzyce, bo już po ukończeniu wrocławskiej Akademii Muzycznej przez dziewięć lat spełniała się w jednym z popularniejszych zespołów gospelowych w kraju.
To jednak nie jedyne osiągnięcia na koncie eksżony Jacka Bończyka. Przypomnijmy, że swego czasu głośno było o jej romantycznych relacjach ze Zbigniewem Wodeckim, o których chętnie opowiadała w prasie, a którym z kolei zaprzeczała córka zmarłego artysty, mówiąc, że "nie wie, o co chodzi". Sama Olga miała okazję "spiąć się" z dziedziczką Wodeckiego, która podczas jubileuszu na cześć artysty nie przydzieliła jej pewnej piosenki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
55-latce wielokrotnie zdarzyło się wspomnieć zmarłego Wodeckiego. Kilka lat temu mówiła, że w trudnych chwilach nadal się z nim konsultuje, a w sercu zawsze będzie nosić jego "rozpalone oczy".
Raz mi powiedział: Szkoda, że nie spotkaliśmy się wcześniej. (...) To wszystko już się nie zdarzy, ale zawsze w sercu będę miała jego rozpalone oczy i gdzieś tam wierzę, że Zbyszek trzyma za mnie kciuki - mówiła aktorka w 2019 roku, dwa lata po śmierci Wodeckiego.
Olga Bończyk na imprezie kociej karmy
Okazuje się, że Olga wykazuje też objawy silnego przywiązania do kotów. 10 lat temu aktorka opisywała swoich milusińskich w jednym z portali dla miłośników miauczących czworonogów.
Lubię, gdy moje koty leżą na mnie i cudownie mruczą. Moim kotom zazdroszczę tego, że mają mnie, bo ze mną mają RAJ NA ZIEMI - rozpisywała się kociara.
Wystrojona dla kiciusiów
Niedawno 55-latka miała okazję w pełni zademonstrować, jak wspaniałe są jej relacje z tymi czworonogami. W środę artystka sceniczna widziana była na evencie firmy produkującej żywność dla kotów, gdzie też z uśmiechem pozowała na ściance. Z tej okazji wystroiła się w damski garnitur i białą koszulę z wiązaniem pod szyją, a do ręki wzięła pudrową torebkę.
Co ciekawe, na imprezie marki producenta kociej karmy pojawił się również Rafał Grabias z programu "Królowe życia". Cały event znajdował się też pod patronatem Robbie'go Williamsa, który zdubbingował wygłodniałego kocura w reklamie.
Ambitna impreza?