Nie ma wątpliwości, że Kardashianki miały wpływ na to, jaki rodzaj urody uchodzi obecnie za najbardziej pożądany. Słynne siostry od lat raczą nas swoimi regularnie poprawianymi taliami osy, nienaturalnie odstającymi pośladkami, małymi noskami i napompowanymi ustami. Choć prezentują się tak nawet, nagrywając rodzinne reality show z domowego zacisza, nie ulega wątpliwości, że to, co widzimy na ekranie, a zwłaszcza na Instagramie, jest dalekie od prawdy.
Ostatnie zdjęcia Kylie Jenner tylko potwierdziły fakt, że najmłodsza córka Kris Jenner również miewa gorsze dni. Gdy beztroska 22-latka, łamiąc zasady izolacji, boso udała się do przyjaciółki, co uchwycili na zdjęciach paparazzi, w mediach zawrzało. Internauci nie kryli zaskoczenia naturalnym "lookiem" Kylie, śmieszkując, że dzięki kwarantannie znów wygląda jak kobieta rasy białej.
Zobacz: Internauci kpią z "naturalnej" Kylie Jenner: "Dzięki kwarantannie znów została BIAŁĄ KOBIETĄ"
Nauczona doświadczeniem Jennerka przy kolejnym wyjściu "na miasto" postanowiła nie popełniać tego samego błędu. Celebrytka nie tylko zaopatrzyła się w maskę, której założenie zaprezentowała fotoreporterom, ale znacznie więcej wagi przywiązała do swojego wyglądu. W efekcie po raz kolejny mogliśmy oglądać starannie wystylizowaną mamę Stormi, która dumnie pozowała do zdjęć przy swoim range roverze.
Wolicie ją w tej wersji?