W połowie grudnia polskim show biznesem zatrzęsła wiadomość o kryzysie w obozie Rafała Grabiasa i Gabriela Seweryna z programu TTV Królowe Życia. Otóż okazało się, że romantyczna relacja panów już od dwóch lat była fikcją. Seweryn związał się bowiem ze sporo młodszym od siebie mężczyzną, którego Rafał do niedawna rysował jako niepoczytalnego prześladowcę swojego ukochanego.
Choć sytuacja i tak wydaje się już wystarczająco skomplikowana, ani Rafał Grabias, ani Gabriel Seweryn nie ułatwiają swoim fanom prób objęcia umysłem tego, co wydarzyło się między nimi na przestrzeni ostatnich miesięcy. Już po podaniu oficjalnej informacji o rozstaniu Rafał nadal widywany był w eleganckim apartamencie swojego eks, w którym podejmował nawet znamienitych gości, w tym Gosię Andrzejewicz.
Wygląda jednak na to, że miarka w końcu się przebrała i Grabias został pozbawiony dachu nad głową. Na szczęście na tę chwilę udało mu się schronić pod obleganym przez warszawską śmietankę adresem na Złotej 44.
W przeddzień Sylwestra gwiazdor Królowych Życia zamieścił na swoim instagramowym profilu wymowny wprost, w którym jasno określa, czego obecnie brakuje mu do pełni szczęścia.
W poszukiwaniu księcia na białym koniu. Ewentualnie mieszkania. Kochani, jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej. Buziaki, wszystkiego dobrego - informuje zdesperowany "król".
Myślicie, że uda mu się połączyć miłość do luksusowych nieruchomości ze słabością do zamożnych facetów?