Trwa ładowanie...
Przejdź na
Sonia Stępień
Sonia Stępień
|

Wyszła na zakupy i nigdy nie wróciła. Tajemnicze zaginięcie amerykańskiej dziedziczki

152
Podziel się:

Tuż przed Bożym Narodzeniem 1910 roku spadkobierczyni imperium perfumeryjnego, Dorothy Arnold przepadła bez śladu podczas zakupów. Jej owiane tajemnicą zniknięcie doprowadziło do powstania wielu domysłów i teorii spiskowych. Sprawa pozostaje do dziś jednym z najgłośniejszych zaginięć w historii Stanów Zjednoczonych.

Wyszła na zakupy i nigdy nie wróciła. Tajemnicze zaginięcie amerykańskiej dziedziczki
Zaginiona dziedziczka Dorothy Arnold (Wikimedia Commons)

Zniknięcie młodej spadkobierczyni fortuny bardzo długo było tematem nagłówków prasowych w całym kraju. Niektórzy podejrzewali morderstwo z nieszczęśliwej miłości. Inni powiadali, że dziewczyna była ofiarą nieudanej aborcji. Dziwne zachowanie jej rodziny z kolei mogło sugerować, że ze strachu przed skandalem zatuszowano niewygodną prawdę. Co tak naprawdę spotkało nieszczęsną Dorothy Arnold?

"Perfekcyjne" życie w nowojorskiej elicie

Przed swoim tajemniczym zniknięciem Dorothy wiodła pozornie idylliczne życie. Urodziła się w 1885 r. w Nowym Jorku jako drugie z czwórki dzieci Mary Parks Arnold i Francisa R. Arnolda, bogatego importera perfum. Arnoldowie uplasowali się w czołówce najbogatszych rodzin w mieście i czerpali garściami z przywilejów "wyższych sfer".

Sama Dorothy również chętnie pojawiała się na salonach i z gracją obracała się w prestiżowym towarzystwie. Jej największym marzeniem było jednak zostanie pisarką. Po ukończeniu college’u próbowała swoich sił w publicystyce, ale z kiepskim skutkiem. Wydawcy każdorazowo odrzucali jej literackie próby.

12 grudnia 1910 r. Dorothy poinformowała swoją matkę, że udaje się na zakupy do luksusowego domu towarowego przy Piątej Alei. Tego dnia na mieście wpadła na nią przyjaciółka. Dziedziczka podobno wydawała się beztroska i w dobrym nastroju. Powiedziała znajomej, że wybiera się na spacer po Central Parku. To był ostatni raz, kiedy Dorothy Arnold widziano żywą.

Gdy zapadła noc, a Arnold nie wracała do domu, jej rodzina zaczęła się martwić. Chcąc uniknąć skandalu, o zaginięciu nie powiadomili policji. Rozpoczęli jednak prywatne śledztwo. Nikt ze znajomych nie wiedział nic o miejscu pobytu dziewczyny. Co ciekawe, gdy jeden z przyjaciół Dorothy zadzwonił z pytaniem, czy została znaleziona, Francis skłamał, że córka bezpiecznie wróciła do domu.

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?

Następnego dnia Arnoldowie poprosili o radę Johna Keitha, przyjaciela rodziny i prawnika. W międzyczasie zatrudnili też prywatnych detektywów, osławionych Pinkertonów, którzy w poszukiwaniu dziewczyny przeczesali każdy zakamarek miasta. W pokoju zaginionej natrafili na miłosne listy od George’a C. Griscoma Jr., 42-letniego inżyniera z "niższych sfer". Okazało się, że Arnold i Griscom utrzymywali regularny kontakt, mimo sprzeciwu rodziców dziewczyny.

Kilkutygodniowe poszukiwania nie dały żadnych namacalnych skutków. Rodzina była zmuszona dać za wygraną i szukać pomocy u policji. 26 stycznia 1911 r., po sześciu tygodniach od zaginięcia, Arnoldowie powiadomili o sprawie opinię publiczną. Departament Policji Nowego Jorku był pewny, że Dorothy wciąż żyje i natychmiast wszczął dochodzenie. Wtedy, ku zaskoczeniu wszystkich i wbrew policji, Francis złożył oświadczenie pod przysięgą. Wyraził w nim przekonanie, że jego córka została zamordowana.

Jestem głęboko przekonany, że moja córka została zabita i wydam każdego dolara, by pomścić jej śmierć - powiedział w oświadczeniu.

Mało tego, Arnold przekonywał, że jego córkę zamordowano konkretnie w Central Parku, a jej ciało wrzucono do tamtejszego zbiornika wodnego. Teoria została natychmiast odrzucona przez policję, ponieważ w Nowym Jorku w dniu zaginięcia Dorothy Arnold było – 6 stopni Celsjusza, co oznaczało, że zbiornik był zamarznięty. Mimo tego, kiedy lód pokrywający akwen stopniał, policja rozpoczęła poszukiwania ciała. Zgodnie z przewidywaniami, wróciła z pustymi rękami.

Morderstwo, samobójstwo, czy może ucieczka?

Do kwietnia 1921 r. rodzice Arnold wydali ponad 250 tys. dolarów na próby jej odnalezienia, niestety bez rezultatu. Od czasu zaginięcia, doniesienia o spadkobierczyni pojawiały się prawie co roku. Wiele oszustek próbowało się pod nią podszyć, chcąc przejąć olbrzymią fortunę. Wokół zniknięcia potentatki powstało mnóstwo hipotez i teorii spiskowych. Według jednej z nich, Dorothy albo uciekła, albo popełniła samobójstwo w wyniku niespełnionej kariery pisarskiej.

Inna hipoteza sugerowała, że dziewczyna ​​zaszła w ciążę i zmarła podczas nielegalnej aborcji. Tę wersję poparł lekarz, który prowadził podziemną klinikę dla kobiet. Twierdził, że przeprowadził zabieg na Dorothy i że powikłania chirurgiczne spowodowały jej śmierć. Jego słowa nie zostały jednak oficjalnie potwierdzone.

Pojawiły się również podejrzenia o morderstwo. Sześć lat po zniknięciu Arnold pewien więzień z Rhode Island stwierdził, że pomógł pochować ciało pasujące do opisu Dorothy. Niektórzy podejrzewali, że mężczyzna został wynajęty przez jej kochanka. Tego śledczym też nie udało się potwierdzić, a ciała nigdy nie odnaleziono.

Konflikt między policją a rodziną zaginionej jeszcze bardziej podsycał powstawanie rozmaitych spekulacji. Tajemnica nigdy nie została tak naprawdę rozwiązana. Sprawa zaginięcia Dorothy Arnold pozostaje jedną z największych i być może najbardziej tragicznych tajemnic w historii Nowego Jorku.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
criminalmind.pl
KOMENTARZE
(152)
WYRÓŻNIONE
Prawda
2 lata temu
Pisać, pisać Redakcjo takie artykuły. To ciekawe historie, życie ZAWSZE pisze najlepsze scenariusze. Na sobotni wieczór - super! Do powtórzenia.
Cynij
2 lata temu
A mi się taki artykuł podoba
Dorota
2 lata temu
Bardzo ciekawy artykuł. Dzieki.
tak tak
2 lata temu
Fajny artykul i na pewno lepszy od tych nabotoksowanych celebrytek, ona tez kiedys byla celebrytka.
Kwiatuszek🪴
2 lata temu
Wróciłam z pracy… masakra drażnią mnie ludzie wole poleżeć sobie w łóżeczku w domu z dala od ludzi.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (152)
Aga
2 lata temu
Więcej takich artykułów;)
mia
2 lata temu
super artykuł
aaaaaaaa
2 lata temu
Dlaczego nie przesłuchali człowieka z ręcznikiem który nad ranem z plaży w Zoppott pomiędzy przęsłami mostu w Posen obserwował ruch planet patronujących rozchodzącym się uczestnikom nocnych zabaw i spotkań integracyjnych oraz przedświątecznych zakupów w N.Jorkó ??
))(
2 lata temu
A jaki powod usuwania komentarzy?
Ania
2 lata temu
Super fajny artykuł Wszyscy mają już dość bzdur o celebrytach
Vallli
2 lata temu
Amerykańska Iwona Wieczorek.
Jolll
2 lata temu
Bardzo ciekawy artykuł,ale na tej stronie jest 6 artykułów o pato celebrycie Królikowskim, to jest najciekawsze dla sprawa dla Pudla 😋
Podobamisię
2 lata temu
Fajny artykuł:) poproszę o więcej takich;)
😍😍😍
2 lata temu
Wooooow, chcę więcej takich art.!!!
🗣️ Kajak
2 lata temu
Chcę więcej takich tematów!
blue
2 lata temu
Intrygująca historia.
nick
2 lata temu
I podpisane jeszcze - imieniem i nazwiskiem.
anna
2 lata temu
kiepska ta policja w USA, pamiętam historię zaginięcia dziecka , dziewczynki 3=4 lata,a okazało sie ,że żyło 2 km od miejsca zamieszkania i przeżło tam całe zycie, jak to możliwe
Słabe
2 lata temu
I takie mini kryminalstory są super! Nie chcemy już ciekawostek z życia zagranicznych i rodzimych patocelebrytów !!!
...
Następna strona