Trzeba przyznać, że Agnieszka Kaczorowska jest prawdziwą "kobietą renesansu". Serialowa Bożenka zaliczyła swój debiut w przemyśle rozrywkowym jako aktorka w Klanie, żeby po kilku latach grania w tasiemcu nieco się przebranżowić i zaprezentować swoje umiejętności taneczne w programie Taniec z gwiazdami. W międzyczasie założyła też własną szkołę tańca. Gdy tylko Kaczorowska dowiedziała się, że spodziewa się pierwszego dziecka, celebrytka błyskawicznie odnalazła się w roli ekspertki od spraw parentingowych. Dziś Aga stara się podreperować domowy budżet licznymi współpracami na Instagramie polegającymi głównie na promowaniu w sieci wszelkich produktów związanych z opieką nad niemowlakiem.
Niestety, w czerwcu wyszło na jaw, że pandemia koronawirusa doprowadziła jej biznes do upadku, o czym Aga poinformowała w poście na Instagramie. Od tego czasu Agnieszka wyraźnie puszczała oko do produkcji show, komentując poczynania niektórych uczestników. W kuluarach mówi się, że jej strategia się opłaciła i możliwe, że już niebawem 28-latka powróci na parkiet TzG.
Nie jest tajemnicą, że przez długie lata Kaczorowska zmagała się z wahaniami wagi, co mocno wpływało na jej obraz siebie. Aktualnie celebrytka może pochwalić się wyjątkowo szczupłą sylwetką (co zresztą robi przy każdej nadarzającej się okazji), wciąż prawiąc o samoakceptacji i "zachowaniu w życiu balansu". W ramach pielęgnowania miłości do samej siebie mama Emilki zdecydowała się na własną rękę zorganizować "odważną" sesję, w której ukazała swoją wyćwiczoną sylwetkę w (niemal) pełnej krasie. Efekty pracy z zaprzyjaźnionym fotografem Kaczorowska pokazała w poniedziałek, publikując dwa czarno-białe zdjęcia topless.
Dziś zdjęcia, które nie sądziłam, że kiedyś zrobię...i tym bardziej, że opublikuję - napisała Aga.
Miałam wiele lat temu propozycję sesji do Playboya... za pierwszym razem nie czułam się w swoim ciele na tyle dobrze, aby zrobić tak odważne zdjęcia. Propozycja wracała, a ja, już będąc starszą, myślałam, jak na tym zyska bądź ucierpi mój wizerunek... stwierdziłam, że jest za wcześnie. Nie chciałam być znana z rozbieranej sesji... powiedziałam "może kiedyś".
I teraz poczułam się gotowa, aby zrobić takie piękne kobiece zdjęcia... najpierw myślałam, że dla siebie, bo czuję się kobieco i seksownie jak nigdy wcześniej... a jak zobaczyłam jak wyszło, to stwierdziłam, że chcę je pokazać, bo czemu nie... Jestem szczęśliwą żoną, mamą i kobietą.
Ciało to TYLKO i AŻ ciało. To piękno, które Marek Podolczyński uchwycił tak, jak mi się to zamarzyło... w artystyczny sposób, z klasą, z emocją.
Moje ciało będzie się zmieniać, a ja mam nadzieję patrzeć na nie z miłością już zawsze... do końca moich dni... nawet jak będzie pomarszczone, kto wie, może większe, na pewno inne... ale będzie moje. Piękne i kochane. Niosące moją duszę.
Na falę komplementów od zachwyconych fanek nie trzeba było długo czekać.
Piękne zdjęcia, zrobione z klasą i smakiem.
Lubię takie zdjęcia, pełne artyzmu, nie ma w nich wulgarności ani epatowania erotyką.
Rozwalasz system, kobieto. Uwielbiam cię. Twoją mądrość, mimo młodego wieku. Twój Maciek jest mega szczęściarzem. Buziaki dla was, kochani
A Wam podoba się taka "pamiątka"?