Początek lata był dla Anny Wendzikowskiej niezbyt udany, a wszystko za sprawą nagonki, która spotkała ją po wyjątkowo niefortunnej tyradzie o "męskości" na antenie "Dzień Dobry TVN". Miażdżąca krytyka internautów sprawiła, że celebrytka podjęła trudną decyzję o zrobieniu sobie przerwy od mediów społecznościowych. Zbyt długo jednak nie wytrzymała, co zresztą było do przewidzenia...
Zapalona podróżniczka od tamtej pory zdążyła zrelacjonować podróże do Jordanii i Gwatemali, gdzie zatrzymała się w "świętym sanktuarium" położonym w samym sercu lasu. Tam dni mijały jej na medytowaniu, uprawianiu jogi i pracy nad kolejną książką. Aby upamiętnić te wyjątkowe chwile 40-latka pokusiła się nawet na oryginalny tatuaż.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W krótkiej przerwie przed kolejnym zagranicznym wyjazdem gwiazda "Dzień Dobry TVN" zrobiła sobie w Warszawie sesję zdjęciową, której efektami pochwaliła się w piątek na Instagramie. Na załączonych fotografiach możemy podziwiać Wendzi wystrojoną w brązową sukienkę w grochy, walczącą z porywistym wiatrem, który targał jej włosy oraz poły kreacji. Co więcej, na jednym ze zdjęć można dostrzec jej... pupę. Zgodnie z oczekiwaniami celebrytki, post, który Ania opisała krótki "Lato w mieście", wywołał wśród jej fanów sporo emocji.
Dość mocno zwiewna ta sukienka.
Oj Ania... jesteś niemożliwa.
Lubisz chyba szokować.
Cieszycie się, ze Ania powróciła na Instagram?