Iza Miko jest jedną z tych osobistości świata show biznesu, o których cicho w kontekście sukcesów w sferze zawodowej, za to głośno za sprawą osobliwych wynurzeń. Choć nikt jej o to nie pytał, aktorka zwierzyła się publicznie, że stosuje kontrowersyjną metodę sikania pod prysznicem, zarówno ze względów ekologicznych, jak i zdrowotnych. Oprócz tego lubi od czasu do czasu okadzać krocze, oczyszczając się w ten sposób z "negatywnej energii".
Miko nie miała też oporów, żeby poskarżyć się na pewien zastój w sferze uczuciowej, z którym wciąż się zmaga. Doszło do tego, że trzy lata temu w obawie przed menopauzą zdecydowała się profilaktycznie zamrozić jajeczka w wieku 38 lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od tamtej pory u Izy niewiele zmieniło się w tym aspekcie: 41-latka wciąż jest singielką. Aktorka ma jednak pewien oryginalny sposób, który pozwala zaspokoić ewentualnie niedobory emocjonalne. Chodzi o specjalny poranny rytuał polegający na całowaniu samej siebie. Miko twierdzi, że dzięki takiej stymulacji wydzielają się niezbędne do życia endorfiny.
Robię to każdego ranka - pochwaliła się na Instagramie. Jeśli akurat nie jesteś w związku lub twoja druga połówka ma czelność nie być obok ciebie, możesz pragnąć intymności, bliskości i uczucia. Cóż, całowanie się w rzeczywistości oszukuje twój mózg, aby uwolnił hormony szczęścia, ponieważ tak naprawdę ich nie rozróżnia. Wydaje się to głupie, ale jest świetnym substytutem tego, po czym ludzie czują się fajnie.
Iza jest przekonana, że w ten prosty sposób może zaspokoić potrzebę zbliżenia i pokusę wikłania się w relacje z nieodpowiednimi osobami.
Zaufaj mi: to o wiele lepsze niż bycie w toksycznym związku lub zadowalanie się czymś, co zupełnie nie pasuje do ciebie. Co więcej, bliskości, której pragniesz, nie da się odczuć, jeśli umawiasz się z przypadkową osobą. Ale ucząc się kochać i uspokajać siebie, będziesz mieć to "na bieżąco" - obiecała.
Wypróbujecie trik Izy?