Były czasy, gdy Joanna Liszowska zaliczała się do ścisłej czołówki najpopularniejszych rodzimych celebrytek, o co zresztą dzielnie walczyła. Naczelna lwica salonowa nie odpuszczała sobie żadnego większego eventu, co nie uchodziło uwadze kolorowej prasie - przez dłuższy moment tabloidy prześcigały się w sensacyjnych doniesieniach na jej temat. Dziś aktorka raczej nie narzeka na nadmiar pracy, ograniczając się do grania w Przyjaciółkach i występowania na deskach teatru.
Znanej ze swojego "bezkompromisowego" wyczucia stylu gwieździe wciąż zdarza się jednak pojawić na imprezach nieco osobliwych kreacjach, które są później szeroko komentowane w mediach.
W czasie wolnym od pracy Liszowska preferuje mało wymuszone stylizacje, stawiając na wygodę i luz. Wychodząc na miasto, 42-latka potrafi ubrać się w dres, który stara się urozmaicić markowymi dodatkami.
Czwartkowa premiera spektaklu Siedem sekund wieczności, w którym gwiazda wciela się w jedną z głównych ról, była dla Joanny idealną sposobnością, aby się wystroić. Na tę specjalną okazję "Lisza" włożyła luźne spodnie i pasującą białą marynarkę, spod której wyzierał cielisty stanik. "Oryginalnego" looku dopełniła charakterystyczna burza blond loków. Joasia ewidentnie czuła się jak ryba w wodzie, dumnie wypinając pierś i wysyłając promienne uśmiechy w stronę obiektywów aparatów.
Udana stylizacja?