Karolina Gilon swoją przygodę z show biznesem zaczęła od występu w pamiętnym (przynajmniej w pewnych kręgach) serialu Miłość na bogato, z którego powędrowała wprost do Top Model. TVN-owskie show zagwarantowało jej szybki awans społeczny: aspirująca modelka stała się influencerką, specjalistką od stylu, ściankowym zwierzęciem i - przede wszystkim - osobowością telewizyjną. Na fali popularności ambitnej gwiazdce z Mrągowa zaoferowano poprowadzenie dwóch polsatowskich programów: Love Island oraz Ninja Warriors, gdzie Gilon zastąpiła "zbyt sztywną" Aleksandrę Szwed.
Trzeba przyznać, że jak na uczestniczkę Top Model Karolinie udało się zrobić wyjątkowo błyskotliwą karierę, a ambitna celebrytka wciąż kuje żelazo póki gorące. Ostatnio 31-latka zgodziła się udzielić wywiadu Pomponikowi, w którym opowiedziała o swoim podejściu do sukcesu, wyjawiając, co sprawiło, że jest z siebie duma.
Na pewno z kwestii zawodowych - podsumowała. Przejście do Polsatu otworzyło mi szeroko wrota. Dostałam dwa programy, a to jest naprawdę duża rzecz. Czasem wielkie gwiazdy nie dostają dwóch formatów! Cieszę się, jakby to było moje dziecko. Jak widzę statystyki oglądalności "Love Island. Wyspa Miłości" czy "Ninja Warrior", to czasem aż trudno mi w to uwierzyć. Jestem dumna, że mogę być częścią tych formatów. Uważam, że to był rok, w którym naprawdę rozwinęłam skrzydła.
W dalszej części rozmowy celebrytka poruszyła temat uczestników Love Island. Gwiazda przyznała, iż według niej najlepiej swoje "5 minut" wykorzystała zwyciężczyni pierwszej edycji show, Sylwia Madeńska. Zdecydowanie gorzej, zdaniem Karoliny, poradził sobie jej były już partner.
Mikołaj Jędruszczak zmarnował szansę. Jako para mogli zaistnieć i kontynuować karierę. Niestety, noga im się powinęła i nie wyszło. On robił podstawowy błąd: zaczął publicznie prać ich brudy. Uważam, że zawsze to jest złe. Wiem, że oni muszą mówić, co dzieje się w ich związku, jednak bez przesady... Mówienie tak negatywnych rzeczy na temat swojej partnerki świadczy tylko o nim. Nieważne jak zaczynamy, ważne jak kończymy. Dla mnie nie było tam klasy. To był cios poniżej pasa. Nie powinno się tak robić. Radziłam Sylwii, aby milczała i nie zniżała się do jego poziomu.
Gilon zdradziła też, z którymi gwiazdami wielkiego formatu mogłaby się zaprzyjaźnić. Co ciekawe, dwie z nich Karolina chętnie widziałaby jako coś więcej niż tylko przyjaciółki.
Z Beyonce, Dua Lipą, Miley Cyrus bym się dogadała, bo to taka krejzolka jak ja. Dla Duy Lipy i Miley mogłabym orientację zmienić nawet. Z Rihanną też mogłabym, ale ona jest trochę wyniosła. Z polskich gwiazd nie chcę nikogo wskazywać. Mam kontakt z wieloma osobami z branży - gadam z Maff, z Blanką czasem... - wymieniała.
Myślicie, że Jędruszczakowi będzie przykro, jak zobaczy, co sądzi o nim "koleżanka" z programu Love Island?