Maja Sablewska niewątpliwie przeszła długą drogę, zanim stała się osobą, którą dziś kojarzymy z mediów. Celebrytka funkcjonuje w show biznesie już od niemal dwóch dekad, a zaczynała jako opiekunka dzieci Natalii Kukulskiej i "prawa ręka" Mariny Łuczenko i Edyty Górniak. Z czasem Maja mogła już na szczęście liczyć na uwagę mediów, której od lat tak bardzo pragnęła.
W pewnym momencie Maja Sablewska postanowiła wyjść zza pleców swoich podopiecznych i zawalczyła o własną pozycję. W ostatnich latach próbowała swoich sił jako samozwańcza ekspertka od mody i urody, jednak wszelkie z jej medialnych osiągnięć przyćmiły związek z Wojtkiem Mazolewskim oraz zamiłowanie do publikowania na Instagramie roznegliżowanych zdjęć. W drugiej z dziedzin Maja ma zresztą już niemałe doświadczenie.
Choć nikt w sumie nie rozumie, dlaczego Maja Sablewska czuje ciągłą potrzebę eksponowania swojego ciała w mediach społecznościowych, to ona sama nie ma najwyraźniej takich dylematów. Teraz celebrytka o skłonnościach do ekshibicjonizmu pochwaliła się kolejnym zdjęciem, na którym pokazała, jak opala się topless pod palmami. Reakcje obserwujących, jak zwykle zresztą, okazały się dość skrajne.
Nie przeszkadza to pani, że widać pani piersi? Pewnie jest to celowe, ale nie za bardzo na miejscu. Takie rzeczy powinna pani zachować dla narzeczonego - apelowała fanka.
Opalam się topless, szczególnie kiedy mogę - odpowiedziała (raczej bez zaskoczeń) Sablewska.
Nie mam nic przeciwko, jeśli pani zachowuje to dla siebie - odpisała internautka.
Niech się wstydzi ten, kto widzi. Nie mam nic przeciwko jeśli zrobisz to, co uważasz. Ja pozostanę sobą - odgryzła się Maja.
Zastanawiacie się pewnie, co w takim razie sądzi na temat nadmiernego ekshibicjonizmu ukochanej jej partner, Wojciech Mazolewski. Niezależnie od tego, pewnym jest jednak, że ich miłość wciąż kwitnie, na co wskazuje ich wspólne zdjęcie sprzed kilku dni. Co więcej, Wojtek, wyraźnie zainspirowany "wyemancypowaną" Mają, sam także skusił się niedawno na opublikowanie zdjęć w negliżu.
Rozumiecie ich potrzebę medialnego ekshibicjonizmu?