O głośnym zatrzymaniu aktywistki Margot mówi się już nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Zachód bowiem z przerażeniem przygląda się temu, co dzieje się w kraju nad Wisłą. Przypomnijmy, że czara goryczy wylała się w piątkowy wieczór, kiedy to policja spacyfikowała pokojowo demonstrujących aktywistów LGBT, którzy sprzeciwiali się zatrzymaniu Margot (aresztowanej na okres dwóch miesięcy w sprawie zniszczenia furgonetki fundacji Pro Life głoszącej homofobiczne hasła).
Głos w sprawie sytuacji społeczności LGBT w Polsce zabiera coraz więcej osób publicznych, apelując tym samym o równość każdego człowieka. W sobotę o wymowny komentarz ze sceny Męskiego Grania pokusił się Dawid Podsiadło, ironicznie odnosząc się do słów Kingi Dudy z wieczoru wyborczego jej ojca.
Po konfrontacji policji z aktywistami po stronie demonstrantów stanęła także Martyna Wojciechowska. Podróżniczka opublikowała wówczas na Instagramie fotografię jednej z zatrzymanych kobiet przyduszanej do ziemi przez funkcjonariusza policji, porównując ten moment do tragicznej śmierci George’a Floyda. Post wzbudził niemałe emocje wśród obserwatorów Wojciechowskiej, dlatego też podróżniczka opublikowała kolejny wpis, ponownie apelując o równości, wolności i tolerancję każdego człowieka, bez względu na to, jakiej jest wiary, jakiego koloru skóry czy orientacji seksualnej właśnie.
Czytam Wasze komentarze pod wczorajszym postem. I jest mi smutno. Bo przecież to, co się teraz w Polsce dzieje, to nie jest kwestia JEDNEGO DNIA, jednej sytuacji. KAŻDA FORMA WYKLUCZENIA LUDZI PROWADZI DO AGRESJI I NIENAWIŚCI. Każdy z nas ma udział w tym, co dzieje się teraz - zaczęła, by w kolejnej części wpisu porównać obecną sytuację społeczności LGBT w Polsce do segregacji rasowej czy innych haniebnych momentów historii świata, o których dziś mówi się z poczuciem wstydu:
Kiedyś nie do pomyślenia było, żeby rdzenni Amerykanie czy Afroamerykanie byli traktowani na równi z białymi. Dziś segregacja rasowa wydaje się nam wstydliwym reliktem przeszłości. Kiedyś Hitler zdołał wmówić ludziom, że Inni nie są ludźmi. Dziś Niemcy się tego wstydzą. Kiedyś prawa kobiet nie istniały (poza prawem do gotowania i wychowywania dzieci). Dziś, jeśli ktoś tak myśli, to chyba jednak wstyd, prawda?
W końcu Wojciechowska stanowczo przekonuje też, że to teraz przyszedł czas, by głośno mówić o prawach osób LGBT, o które już tak długo trwa nierówna walka:
Podczas ostatnich wydarzeń, które miały miejsce w Warszawie, działy się rzeczy, które nigdy nie powinny się wydarzyć w demokratycznym kraju prawa. "Czy demonstracja była pokojowa?” - pytacie. A ja zapytam: "co musi się stać, żeby grupa osób z pokojowymi zamiarami przestała być pacyfistycznie nastawiona?". "A widziałaś, co ta dziewczyna robiła na filmiku chwilę wcześniej?" - piszą inni. Wyobraź sobie, że przez większość życia ktoś mówi Ci jak masz żyć, że jesteś do niczego, bo jesteś inny/inna, bo czujesz pociąg płciowy do kogoś innego niż większość uważa, że powinieneś/powinnaś. Jak długo możesz to wytrzymać? Walczyć ze swoją naturą? Czy któregoś dnia nie masz dość? Nawet ja mam! Zaszczuty możesz się albo zabić (co, niestety robi coraz więcej młodych homoseksualnych osób!), albo pogrążyć w depresji, albo powiedzieć DOŚĆ - grzmi.
Czy jej apel jest w stanie realnie zmienić podejście władz rządzących do problemu, jakim w Polsce jest homofobia?