Jakub Rzeźniczak w swojej sportowej karierze grał w reprezentacji Polski oraz kilku największych polskich klubach, w tym Legii Warszawa oraz Wiśle Płock. Ostatni sezon spędził nad morzem jako zawodnik Kotwicy Kołobrzeg. Władze klubu podjęły jednak decyzję o rozwiązaniu umowy z Rzeźniczakiem, co według jego samego oraz prawnika jest nie do końca legalne.
Jakub Rzeźniczak szczerze o zaległej wypłacie
Jako że Kuba od niedawna realizuje się jako ojciec małej Antoniny, nie mógł pozwolić sobie na zastój w przychodach. Już niebawem zobaczymy go więc w oktagonie. Na początku czerwca piłkarz zadebiutuje w Clout MMA.
Rzeźniczak co jakiś czas relacjonuje kulisy treningów. Nie unika jednak komentowania nagle zakończonej kariery w Kotwicy Kołobrzeg. Ostatnio odniósł się do oświadczenia klubu, z którego wynika, że PZPN nie udzielił władzom licencji na grę w I lidze. Powodem miały być zaległości finansowe względem piłkarzy, w tym Rzeźniczaka. Tak wynika z nagrania zamieszczonego na jego instagramowej relacji.
Wyobraźcie sobie, że dopiero komisja licencyjna może tak jakby zmusić klub, by ten zapłacił pieniądze, które zawodnik powinien dostać już ponad pięć miesięcy temu. Jest to trochę niepoważne i tak to niestety w polskiej piłce często wygląda, bo Kotwica nie jest jedynym klubem - mówił wyraźnie zirytowany.
Jakub Rzeźniczak zdradza kulisy odejścia z klubu
Rzeźniczak odniósł się nie tylko do finansowych problemów byłego pracodawcy, ale też do samego aspektu jego wyrzucenia z zespołu. Tu również nie krył goryczy.
Ja zawsze sumiennie wykonywałem swoje obowiązki, jeśli chodzi o zawodnika i już pomijając ten fakt, że rozwiązanie umowy ze mną... No, my z prawnikiem uważamy, że ta umowa nadal obowiązuje, bo nie można sobie tego zrobić niezgodnie z przepisami i z regułami, jakie obowiązują. Wyobraźcie sobie, jak funkcjonuje polska piłka, że takie rzeczy się dzieją (...) Niestety tacy ludzie są w polskiej piłce - dodał, podkreślając, że sytuacja wyglądała lepiej w Legii Warszawa, czy "przez pewien okres" w Wiśle Płock.
Jak podsumował, właśnie z powodów finansowych zaległości cieszy się, że już nie gra w Kotwicy. Będzie wam go brakować?