Wydane w drugiej połowie października orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego na zawsze przejdzie do historii polskiego sądownictwa. Dokładnie cztery tygodnie temu uznano dokonywanie aborcji ze względu na ciężkie i trwałe wady płodu za niezgodne z konstytucją, skazując wiele kobiet na fizyczne i psychiczne cierpienie. Przeciwko tej decyzji protestowali nie tylko "zwykli ludzie", lecz także rozliczne gwiazdy show biznesu.
Choć od orzeczenia Trybunału mija już miesiąc, to emocje wokół niesławnego werdyktu wciąż są niezwykle żywe. W środę protestujący kolejny raz wyszli na ulice, aby wziąć udział w zapowiadanej "blokadzie Sejmu", jednak służby odgrodziły budynek i jego okolice. Co więcej, wobec protestujących użyto gazu pieprzowego, a wśród poszkodowanych mają być m.in. Marta Lempart. Z kolei Włodzimierz Czarzasty był jednym z tych, wobec których, według słów Krzysztofa Gawkowskiego, policja użyła siły.
Zobacz też: Strajk Kobiet przeszedł przez Warszawę. Tymczasem w TVP: "Nad demonstrantami unosi się CHMURA WIRUSOWA"
Podczas gdy Polacy protestowali na ulicach Warszawy, w Sejmie po raz kolejny padły szokujące słowa ze strony prezesa PiS. Na doniesienia o tym, że policja naruszyła nietykalność cielesną posłów opozycji, Jarosław Kaczyński wparował na sejmową mównicę i znów padło wiele zaskakujących stwierdzeń. To jednak nie wszystko, bo kolejny raz przywołał też absurdalne porównanie, którego wcześniej dopuścił się Ryszard Terlecki.
Najpierw to łaskawie ściągnijcie te błyskawice SS-mańskie - zwrócił się na starcie do posłów opozycji Kaczyński.
Dalej wcale nie było lepiej, a słowa, które padły, wielu komentatorów określa jako "szokujące".
Wszystkie demonstracje, które popieraliście, kosztowały życie wielu osób. Macie krew na rękach. Łamiecie artykuł 165. Nie powinno was być w tej izbie. Dopuściliście się zbrodni - grzmiał.
W tym momencie posłowie opozycji zaczęli skandować hasło "będziesz siedział", czego Kaczyński również nie puścił mimo uszu.
Jeżeli w Polsce będzie praworządność, to wielu z was będzie siedziało - jawnie zagroził i zszedł z mównicy.
W czwartek Barbara Nowacka zapowiedziała już, że złoży wniosek do prokuratury w sprawie słów, które dzień wcześniej padły w Sejmie. Jak stwierdziła, "nie da się obrażać".
Też jesteście coraz bardziej przerażeni tym, co się dzieje?