Annie Lewandowskiej i jej zespołowi speców od wizerunku na co dzień bardzo sprawnie udaje się unikać zbędnych kontrowersji, które czyhają na małżonkę "króla strzelców" za każdym rogiem. Każdemu jednak zdarza się czasem potknąć. W przypadku "teamu by Ann" potknięcie nastąpiło pod koniec zeszłego tygodnia, kiedy sfrustrowana nieustającymi komentarzami na temat własnej wagi Ania zechciała udowodnić, jak mocno wierzy w ideę "body positive".
Mimo że Anna Lewandowska nie zamierzała nikogo urazić swoim "performansem", to jego wykonanie pozostawiło naprawdę wiele do życzenia. Fitness-guru zaprezentowała się w sieci przebrana za osobę chorobliwie otyłą. Na krótkim nagraniu mogliśmy oglądać, jak stroi "zabawne" miny do kamery i łapie się za sterczący brzuch. Niepotrzebne były zdolności wróżbity Macieja, aby przewidzieć, że wygłupy Lewej prędko spotkają się z olbrzymią falą krytyki.
Lewandowska przeprosiła już wszystkie osoby, które poczuły się urażone jej małym występem. To jednak nie powstrzymało ogromu niezadowolenia, który zasypał instagramowe rubryki z komentarzami. Ania na szczęście może liczyć na wsparcie popularnych koleżanek.
Chcąc być może odwrócić uwagę od całego zamieszania, Lewandowska opublikowała w środę na swoim profilu nowe zdjęcie, na którym występuje u boku odwróconej tradycyjnie plecami do aparatu Klary. Na fotografii możemy zaobserwować, że rodzina przebywa obecnie na pokładzie luksusowego jachtu. Skryta pod słomkowym kapeluszem Ania wtula się w najstarszą córkę, która jest akurat zajęta utrzymaniem w rękach ciasteczka (z pewnością bezglutenowego).
Miłość to najważniejsze, co mamy - podpisała uroczą widokówkę złotousta trenerka.
Czy z małą pomocą Klarci fanki Lewandowskiej szybciej zapomną o głośnym skandalu z jej udziałem?