Anna Mucha tak jak większość jej koleżanek z branży prowadzi profil w serwisie Instagram. Podobnie jak inne znane twarze prezentuje tam głównie swoje selfies, odważne fotki oraz zdjęcia z kolejnych zawodowych projektów, regularnie reklamuje podsyłane od marek produkty, a także pokazuje co nieco ze swojego codziennego życia.
Nie inaczej było ostatnio. Środę 40-latka postanowiła rozpocząć od pochwalenia się na InstaStories niespodziewanym listem, który znalazła w skrzynce pocztowej.
Dzień dobry, jest taki moment dnia kiedy powinnam się pokazywać z filtrem, ale jestem czyżyk. Tak wyglądam bez makeupu o poranku - zaczyna nieumalowana Ania, by po chwili przejść do sedna:
Dostałam list! Dostałam tę kartkę z Hongkongu! I tu jest napisane, że pozdrowienia z Hongkongu i że "dear Anna Mucha" i że "thank you for standing with Hongkong" - mówi podekscytowana, następnie tłumacząc:
Chodzi o to, że jak byłam w Hongkongu, to odbywały się protesty i ja wtedy relacjonowałam te protesty na Instagramie i ich walkę o wolność. Słuchajcie, wzruszyłam się - wtrąca w pewnym momencie, prezentując coraz bardziej szkliste oczy.
Ktoś mnie odnalazł i wysłał do mnie anonimowo kartkę z podziękowaniami - kontynuuje już z widocznymi łzami w oczach.
To jest cholernie miłe i bardzo serdecznie dziękuję i jestem wzruszona. Thank you, Hongkong, take care, good luck - słyszymy na zakończenie.
W sierpniu 2019 roku Mucha podróżowała po Azji. W trakcie urlopu odwiedziła też Hongkong, gdzie trafiła na protesty przeciwko ogłoszeniu projektu ustawy, która pozwala na ekstradycję obywateli do Chin. To, co działo się na ulicach specjalnego regionu administracyjnego Chińskiej Republiki Ludowej, aktorka pokazała w swoich mediach społecznościowych. Jej relacje zostały najwyraźniej dostrzeżone i docenione przez wdzięcznego Hongkończyka.
Myślicie, że Ania ma szanse zostać honorowym obywatelem Hongkongu?