Pod koniec stycznia Magdalena Stępień podzieliła się w mediach społecznościowych przykrą informacją o niepokojącym stanie zdrowia jej synka. W przejmującym wpisie była partnerka Jakuba Rzeźniczaka wyjawiła, że jej półroczna pociecha zmaga się z rzadkim nowotworem wątroby. Od tamtej pory zmartwiona mama na bieżąco relacjonowała postępy w planowaniu kolejnych kroków leczenia, dziękując przy tym za otrzymywane od fanów wsparcie i słowa otuchy.
Niedługo potem okazało się, że malec może otrzymać odpowiednią medyczną opiekę i potrzebne leczenie w Izraelu. Taka terapia, jak powiadomiła w obszernym wpisie Stępień, to koszt 350 tysięcy złotych, dlatego na profilu mamy Oliwiera pojawił się link do zrzutki. Dzięki mobilizacji internautów, w tym też znanych osób, w ciągu kilku godzin udało się zebrać ponad połowę wyznaczonej kwoty.
Pomocni fani nie zwolnili tempa, w efekcie czego cel zbiórki został osiągnięty w zaledwie jeden dzień. Stępień szczęśliwą informację ogłosiła na InstaStories, trzymając półrocznego Oliwiera na rękach i mówiąc mu, że mogą lecieć na leczenie do Izraela:
Udało się, synku, lecimy do Izraela - cieszyła się do synka.
W dalszej części nagrania kobieta zwróciła się bezpośrednio do wszystkich, którzy wsparli zbiórkę pieniężną i przyczynili się do próby leczenia jej pociechy:
Kochani, dziękuję z całego serca, jeden dzień i mamy całą kwotę. Dzięki wam wszystkim tutaj obecnym, każdemu kto wpłacił cokolwiek, Oliwier znajdzie się w Izraelu i tam będzie walczył o życie. Dziękujemy - kontynuowała wzruszona.
Pudelek trzyma kciuki i życzy powrotu do zdrowia!
Co mają wspólnego "Emily in Paris" i "Gierek"?