O kłótni Zayna Malika z Yolandą Hadid rozpisuje się prasa na całym świecie. Matka Gigi Hadid została rzekomo zaatakowana przez muzyka, który dodatkowo zwyzywał ją od "holenderskich zdzir". Zayn został ukarany grzywną i dostał nadzór kuratora, ale wszystko wskazuje na to, że to dopiero początek medialnej wojenki i publicznego prania brudów...
Zobacz też: Zayn Malik chce uniknąć bitwy o opiekę nad 13-miesięczną córeczką. Szyki może popsuć mu Yolanda Hadid...
Informator TMZ z bliskiego otoczenia Malika zdradził, co działo się w posiadłości gwiazdora i jego dziewczyny tamtego feralnego wieczoru. Ponoć Yolanda "wtargnęła" do domu, nie dzwoniąc wcześniej ani nawet nie pukając do drzwi. Właśnie takie zachowania miały być źródłem eskalującego konfliktu. Zayn czuł, że Yolanda zachowywała się tak, jakby dom należał do niej, ignorując jego pozycję jako chłopaka Gigi i ojca 13-miesięcznej Khai. Ponoć Zayn powiedział to Yolandzie, kiedy weszła do domu, ale ona zbytnio się tym nie przejęła.
Jak podaje źródło serwisu, Zayn zazwyczaj pracuje nocami nad swoją muzyką i śpi przez część dnia, a Yolanda regularnie zakłócała jego życie, przychodząc, jakby była właścicielką jego domu. Oczywiście były też inne źródła napięcia. Przede wszystkim to, że Yolanda opublikowała na Instagramie zdjęcia dziecka Gigi i Zayna bez jego zgody.
Myślicie, że Malik i jego niedoszła teściowa zakopią kiedyś topór wojenny dla dobra małej Khai?