W życiu Łukasza Nowickiego zaszły ostatnio spore zmiany. W czerwcu zeszłego roku po raz ostatni pojawił się na antenie jako współprowadzący "Pytania na śniadanie", gdyż uznał, że jego przygoda ze śniadaniowym pasmem TVP dobiegła końca. Informował wówczas w mediach społecznościowych, że chce poświęcić więcej czasu m.in. rodzinie i teatrowi. Zaprzeczył przy tym, jakoby szykował nowe rozrywkowe projekty, nad czym dumały branżowe portale.
Kiedyś w "Pytaniu na śniadanie", dziś w "Dzień dobry TVN". Nowicki gościł u konkurencji
Od zniknięcia Nowickiego ze śniadaniówki niedawno minęło pół roku. W sobotę ten kolejny raz pojawił się na antenie porannego pasma, ale już nie w TVP. Tym razem aktor był gościem konkurencyjnego "Dzień dobry TVN", gdzie opowiadał, jak to jest być lektorem. Okazuje się, że pasja do tego zajęcia towarzyszy mu już od czasu studiów, gdy pierwszy raz zgłosił się na casting.
Zobacz także: Izabella Krzan mówi, kto powinien zastąpić Łukasza Nowickiego w "Pytaniu na śniadanie". Ujawnia, co wie
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas wywiadu Nowicki mówił jednak nie tylko o pracy lektora. W pewnym momencie Ewa Drzyzga zapytała go o to, czy na prośbę córki naśladuje głosy postaci z bajek. Ten w odpowiedzi podzielił się intrygującą historią, z której wynika, że Józefina nie jest największą fanką tego rodzaju wspólnych aktywności.
Bardzo bym chciał i robię to praktycznie każdego dnia, praktycznie każdego dnia ją namawiam, ale Józefina bardzo nie lubi, jak jej się czyta. Błagam ją, żeby mi pozwoliła, ale ona woli sama czytać, więc robimy to równolegle. Ja jej czytam jedną bajeczką, a w tym samym czasie ona sobie inną bajeczkę. Po mniej więcej pięciu minutach dostrzegam absurd tej sytuacji i przestaję czytać. Chciałbym, ale ona nie jest zainteresowana ani moim głosem, ani moim talentem. Jedynie moim sercem - przyznał.
Pod koniec rozmowy Drzyzga miała jeszcze do Łukasza jedną prośbę. Mowa była w końcu o roli lektora, więc prowadząca zaapelowała, aby jej gość zapowiedział w programie kolejny segment. Niestety tu doszło do drobnej wpadki, bo nie do końca wyszło, ale przyjęto to jednak z dystansem.
To będzie historyczny moment. Zapowiesz "newsy i Radek Mróz"? Wiesz, jak prowadzący - poprosiła Ewa.
A teraz kochani czas na naszego kolejnego... - zaczął, po czym przerwał i wybuchnął śmiechem.
Prezenter, którego miał zapowiedzieć, mimo wszystko podziękował Nowickiemu za to wyjątkowe wprowadzenie.