Jeden z ostatnich postów Aleksandry Domańskiej wzbudził wiele emocji wśród jej obserwatorów. A to za sprawą komentarza jednej z fanek, która zasugerowała, że odmieniony wizerunek aktorki i zdjęcie w czułej pozie z koleżanką mogą świadczyć o jej orientacji seksualnej.
Ola odpwiedziała na wątpliwości obserwatorów w krótkim Instastory.
Jeżeli nadal są z nami te osoby, które się zastanawiają, co łączy mnie z moimi przyjaciółkami, to chcę wam powiedzieć, że bardzo mi przykro, że nie znacie takiej bliskości z drugim człowiekiem, który niezależnie od więzów krwi może być wam jak rodzina i jak dom - stwierdziła.
Na profilu Domańskiej nie zabrakło komentarzy odnoszących się do poruszonej kwestii.
Nie ma czegoś takiego jak lesbijskie miny, fryzury czy pozycje. Są za to stereotypy, które są przykre, których nie warto powielać i czasami warto podejść do innych ludzi normalnie. Nikt nie pyta czy nie jest się przypadkiem hetero - napisała jedna z fanek.
Jakie to smutne, że tak zatraciliśmy zwykły, międzyludzki kontakt, że przytulanie jest od razu kategoryzowane seksualnie - dodała inna.
Uważam że to jest kwestia prywatna Oli czy jest homo/hetero/bi. Ważne żeby ona była szczęśliwa w swoim życiu z kim jej się żywnie podoba - czytamy.
Aleksandra i tym razem postanowiła zająć stanowisko.
Dlaczego zależało mi, żebyście zwrócili uwagę na tę dyskusję? Nie dlatego, że zakładam złe intencje autorki komentarza. Uważam, że trzeba zacząć mówić głośno o pewnych sprawach. Na przykład takich, że nie ma czegoś takiego, jak wygląd uwarunkowany orientacją seksualną. I wierzę w to, że jak zaczniemy o tym głośno mówić, to pojawi się więcej zrozumienia i uważności - podkreśliła.
Doceniacie zaangażowanie aktorki?