Choć od rozstania Eweliny Kubiak i Arnolda Jabłońskiego minął niewiele ponad miesiąc, w życiu celebrytki zdążyło się sporo zadziać. Gwiazdka "Warsaw Shore" nie tylko zdołała znaleźć kolejny obiekt westchnień, ale i przyjąć jego oświadczyny.
Zobacz: Ewel0na ZARĘCZYŁA SIĘ! PIĘĆ MIESIĘCY po tym, jak oświadczył się jej Arnold Jabłoński... (FOTO)
Mimo błyskawicznego biegu miłosnych wydarzeń Ewel0na wciąż zdaje się jedną nogą pozostawać w niedawno zakończonej relacji z byłym, z którym od tygodni "dyskutuje" za pośrednictwem Instagrama. Nie brakuje oczywiście wzajemnych oskarżeń i prania brudów.
Niedawno do sporu zwaśnionych eksnarzeczonych mniej bądź bardziej świadomie dołączyła także była już przyjaciółka Eweliny, która jednocześnie pozostaje w dobrych stosunkach z Arnoldem. Choć jeszcze jakiś czas temu panie przyjaźniły się, od kilku dni zgierzanka niepochlebnie wypowiada się publicznie na temat dawnej koleżanki z "Warsaw Shore". Choć kobieta starała się dotychczas raczej ostrożnie komentować porywczą naturę Kubiak, nie mogła liczyć na podobną strategię z jej strony. W środę zarówno 27-latka, jak i jej aktualny ukochany, zamieścili na Instastories publikację, w których nie szczędzą pod adresem Ewy Piekut gorzkich słów.
W relacji Żółwia pojawiły się zrzuty ekranu z portali, na których ogłaszają się oferujące mężczyznom spotkania wyzwolone panie, które ponoć przedstawiają Ewę.
Zapewne kto cię zna, ten cię pozna - pisze narzeczony Ewel0ny. Ewka, jak już lubisz aferki, zmyślasz sobie wiele rzeczy, to może pokaż się publiczności ze swojej prawdziwej strony - kpi z kobiety, dodając:
I taki ktoś jak ty ma czelność kłamać i wypowiadać się na nasz temat.
Kubiak wtórowała partnerowi, udostępniając wiadomość od internautki, która rzekomo zna "prawdziwe oblicze" Piekut:
Pokory trochę, nie rób z siebie cnotki. Mieszkałam z tobą, wiem, co robiłaś. Jak będzie trzeba, udostępnię screeny, w których pisałaś o "zleceniach" - grozi byłej przyjaciółce.
A jak na mnie coś masz, to wstawiaj. Mówisz, że ja mam zaburzenia, bo "doktor Arni" ci nagadał, gdzie sama masz zaburzenia, chociażby odżywiania. Hipokryzja - grzmi. Pomijając fakt, że dwa lata już nie gadamy ze sobą, więc nie wiesz, co u mnie się działo.
W odpowiedzi na publikacje świeżo upieczonych narzeczonych Ewa zorganizowała "lajwa", podczas którego z trudem ukrywała łzy.
Ja nie mam nic na sumieniu, bo nigdy nie zrobiłam nikomu krzywdy. Nie rozumiem osób, które nie potrafią docenić życia, jakie mają... Ewelina mieszkała ze mną, widziałam, ile zarabia, może wiele. Ma rodzinę... A ja muszę jeździć do chorej matki, do taty, który wyjechał, martwię się o niego każdego dnia - mówiła łamiącym się głosem zapłakana kobieta, podkreślając, że udostępnione przez ekskoleżankę materiały zupełnie jej nie dotykają:
Myślałam, że ona uderzy w moją rodzinę, dlatego zaczęłam gadki z prawnikami, ale tego nie zrobiła. Ale to, co wrzuciła, to jest jakaś ku*wa kpina... Ma szczęście, że nie napisała nic o mojej mamie. Jak się dowiedziałam, że coś na mnie szykują, to miałam milion myśli w głowie, czy ona mnie mogła gdzieś nagrać na jakiejś imprezie, czy jakąś głosówkę do niej, czy właśnie, że uderzy w moją mamę chorą. (...) A to, co oni zrobili? Je*ać to! - kontynuuje rozemocjonowana. (...) W pewnym momencie myślałam, że zgłoszę stalking gdzieś, ale bałam się, jak to jest z tymi dowodami... Ale teraz to jest dla mnie idealne. Porozmawiam z Arnoldem... (...) To jest paranoja, dlatego nie czuję, że powinnam się w ogóle z tego tłumaczyć, ale nie wiem, czy ktoś mi czegoś nie zrobi. Ewel0na wie, gdzie ja mieszkam, dlatego chcę, żebyście wiedzieli, co się dzieje - mówi przerażona Piekut, informując, że zwróciła się już do... Mai Staśko z prośbą o pomoc i kontakty do odpowiednich organów.
W pewnym momencie do transmisji dołączył Arnold, na którego Kubiak też ponoć "coś" ma.
Arnold, teraz na Ciebie ma live robić. Co tam się dzieje? Kur*a, po jakiś psychiatryk trzeba dzwonić. Ja nie mam pojęcia. (...) - mówiła zszokowana Ewa.
Ja nie mam żadnych tajemnic, niech ona mówi co tam trzeba, niech wstawia co trzeba, naprawdę, ja mam czyste sumienie. Nie wiem, co ona może mieć na mnie. Gdyby coś miała, to już dawno by to udostępniła na początku - odpowiada jej Jabłoński. (...) Ja wiedziałem, jaki to jest typ kobiety. Ja się z nią trzymałem, a ona o wszystkich wszystkie tajemnice mi mówiła. Tak jakby wszystko, co wiedziała, to ona mi mówiła. Ja mówię: "Kurde, znasz mnie miesiąc i opowiadasz mi o wszystkich wszystko. Przecież to są twoi przyjaciele i ja bym nie chciał, żeby ktoś o takim czymś wiedział". I widzisz jak to jest, nawet jak ktoś jej mówi tajemnice, to ona wszystko przekazuje dalej - wspomina związek z byłą narzeczoną.
Ja poczekam, aż pogada i zrobi swoje. Będę musiał wtedy udostępnić to, co mam, i zrobię sobie wakacje. Jak będzie grubo i przesadzi, to wiesz... Był spokój. Teraz ja Ciebie oznaczyłe, nie mogła tego przeżyć i się odpaliła - kontynuuje.
Ja uważam, że Ewelina po prostu potrzebuje pomocy - stwierdza w pewnym momencie Piekut. Ja pier*olę... Nie wiem, dlaczego ona nam to robi. Nigdy tej dziewczynie, oprócz kłótni w 14. sezonie, którą zaczęła od wyzwisk mnie od najgorszych, nie miałam z nią żadnego więcej konfliktu. Nigdy - ubolewa, wyraźnie nie rozumiejąc postępowania eksprzyjaciółki.
Ona tam jest nakręcona i cała tam chodzi. Ja znam ten jej stan. Ona teraz wszystko zrobi, żeby zniszczyć mnie i Ciebie. Widzę na story jak się nakręca. To jest to jej nakręcanie. U niej to jest normalne... - podsumowuje smutno Arnold.
Postanowiliśmy skontaktować się z Ewą. Uczestniczka "Warsaw Shore" na wstępie zaznaczyła, że jest pełna obaw, jeżeli chodzi o to, co może zrobić Ewel0na, następnie wyznając, że widzi w ostatniej aktywności Kubiak pewną zależność:
Treści wrzucone przez panią E. i jej narzeczonego, owszem, przyczyniły się do live'a, ale nie musiałam mówić, co o niej myślę, bo odkąd rozstała się z poprzednim narzeczonym ludzie już zaczęli zauważać, że coś tu jest nie tak.... Poruszanie mojego tematu jest od momentu właśnie rozstania i wejścia przez z nią w nowy związek - zauważa i tłumaczy, że nie miała wyjścia i musiała zareagować na jej zaczepki:
W pewnym momencie postanowiłam zareagować, ludzie widzieli nasze rozmowy, moje story, jej story. Zarzekała się, że już nie będzie poruszać naszego tematu, była cisza, która jak widać najbardziej wyprowadza ją z równowagi, więc posunęła się do takich rzeczy. I to mając naprawdę bardzo dużo na sumieniu - mówi w rozmowie z Pudelkiem, przekonując:
Nigdy tej kobiecie (pomijając kłótnie w 14. sezonie i reakcje na wrzucane przez nią niedawno rzeczy w moim kierunku) nic nie zrobiłam, a tym bardziej jej obecnemu partnerowi. To jest właśnie to, co mnie najbardziej przeraża w całej sytuacji, bo nie wiem, do czego są się w stanie posunąć przez tę obsesję. Mam nadzieję, że się w porę opamięta...
Jesteście ciekawi, jak rozwinie się afera z udziałem "gwiazd" MTV?