Kilka tygodni temu Małgorzata Rozenek po raz trzeci została mamą. Choć mogłoby się wydawać, że w związku z tym "Perfekcyjna" zrobi sobie przerwę od social mediów, nic bardziej mylnego. Wraz z przyjściem na świat "Dzidziusia Majdana", 42-latka jeszcze intensywniej działa w sieci.
W efekcie dumna mama zdążyła już opublikować kilkanaście zdjęć syna w każdej możliwej konfiguracji, pochwalić ojcowskie umiejętności Radzia, a także zareklamować szereg mniej lub bardziej przydatnych przy noworodku akcesoriów.
Nie inaczej było przy okazji najnowszej domowej sesji zdjęciowej, którą Małgonia, ubrana w dziewczęcą sukienkę, pochwaliła się, a jakże, na Instagramie. Wystylizowana celebrytka dla odmiany postanowiła ustawić się przy wiklinowym koszu, w którym smacznie spał Henio:
Uwielbiam ten kosz, to bardzo praktyczna rzecz - zapewnia na wstępie zaprawiona w bojach influencerka. Kosz jest na kółkach i można nim jeździć po całym domu, co bardzo ułatwia opiekę nad niemowlakiem. Henryk bardzo go lubi a dźwięk, jaki wydają kółka, kiedy się nim jeździ, dobrze go usypia. Moim zdaniem to dużo praktyczniejszy zakup, niż kosz mojżeszowy, z którego dużo szybciej się wyrasta i który ma dużo mniej zastosowań - podkreśla i kontynuuje:
A do tego, to śliczny element wystroju wnętrza, a dla rodziców ze słabą pamięcią: Wystarczy spojrzeć na kosz i znowu się wie, jak Wasze dziecko ma na imię. Piękne i pożyteczne - podsumowuje zabawna Rozenek, mając na myśli widniejący na koszu napis "Henryczek".
Pod najnowszą publikacją Małgosi nie tylko wywiązała się dyskusja odnośnie tego typu koszy, ale i ku jej uciesze, nie zabrakło komentarzy od zachwyconych pociążową prezencją celebrytki fanek:
Gosiu, ładnie wyglądasz i szczuplutko w tej sukience, Wygląda Pani kwitnąco!, Ale pięknie wyglądasz - czytamy.
Rzeczywiście macierzyństwo jej służy?