Jakub Rzeźniczak zapracował sobie na miano niestabilnego uczuciowo lowelasa. Piłkarz zmieniał dziewczyny, jak rękawiczki, a przy tym każdą pokazywał dumnie na Instagramie, przekonując, że jest ona "tą jedyną". Obecnie wybranką serca Rzeźniczaka jest Paulina Nowicka, z którą randkował zaraz po opuszczeniu matki swojego dziecka, Magdaleny Stępień. Para zaręczyła się podczas podróży do USA, a zakochana po uszy Nowicka prowadzi nawet specjalne konto w social mediach, na którym pokazuje romantyczne fotki z Rzeźniczakiem.
Nowicka zajmowała się marketingiem klubu Stal Rzeszów, ale dla ukochanego przeprowadziła się do Płocka i jest jego największą kibicką. Pod najnowszym selfie z Jakubem napisała z dumą: "pierwszy wspólny sezon za nami".
Ile jeszcze sezonów zostało? Przyszły i koniec kariery? - dopytywał ironicznie jeden z internautów, nawiązując do burzliwego życia uczuciowego Rzeźniczaka.
We will see what time will tell - odpisała Nowicka, co dosłownie można przetłumaczyć na "zobaczymy, co powie czas". Wyrażenie zostało użyte przez piłkarza Wojciecha Pawłowskiego, gdy udzielał wywiadu włoskiemu kanałowi Udinese Channel. Wtedy zamiast poprawnego zwrotu "we will see what the future brings", popełnił nieudolną kalkę z języka polskiego, a ta szybko stała się memem.
Widać, że Paulina Nowicka jest na bieżąco z piłkarskimi żartami. Myślicie, że Rzeźniczak ceni jej poczucie humoru?