Kara dożywocia w więzieniu grozi 27-letniemu mężczyźnie, który w środę zabił siekierą 10-letnią dziewczynkę. Do zbrodni doszło w centrum Kamiennej Góry. Dziecko wychodziło z rodzicami z księgarni. Napastnik uderzył 10-latkę w głowę i zaczął uciekać. Dziewczynka została natychmiast przetransportowana do szpitala, ale jej życia nie dało się uratować.
- Mówił, że agresja narastała w nim od kilku lat. Otrzymał ostatnio pismo z urzędu pracy, z którego wynikało, że został wyrejestrowany jako bezrobotny. Mówił, że bardzo się denerwował i nie mógł przez to spać - mówi prokurator Helena Bonda. - Chciał się zemścić na urzędnikach, którzy jak mówił, nie potrafili mu pomóc w znalezieniu zatrudnienia - dodaje prokurator Ewa Węglarowicz-Makowska.
27-latek przyznał się do winy i wyznał, że żałuje tego, co zrobił. Na razie spędzi trzy miesiące w areszcie.
Źródło: TVN24/x-news